Driftował w biały dzień. Policji nie było, ale wysokiego mandatu nie uniknął
Padający śnieg i mokre drogi w okresie jesienno-zimowym kuszą wielu amatorów driftu do sprawdzenia swoich umiejętności. Gorzej, jeśli robią to na drodze publicznej w biały dzień. 19-latek z Zielonej Góry boleśnie przekonał się, że nawet brak policji w okolicy nie gwarantuje anonimowości i bezkarności.
21.11.2023 | aktual.: 21.11.2023 12:02
Cała sprawa zaczęła się, gdy pracownicy Biura Ochrony Wizyjnej zauważyli driftujące na rondzie szare BMW. Nagranie z "popisami" kierowcy zostało przekazane w ręce policjantów z komendy w Zielonej Górze. Na filmie widać, jak kierujący wielokrotnie próbuje wprowadzać w poślizg swój pojazd. Co gorsze, robi to w biały dzień w towarzystwie innych uczestników ruchu.
Policjanci z łatwością odczytali tablice rejestracyjne i szybko namierzyli osobę, która wówczas siedziała za kierownicą. Okazał się nim 19-latek, który uprawnienia do kierowania miał zaledwie od roku. Nie spodziewał się, że spotka go kara, jeśli nie zostanie przyłapany przez policję na gorącym uczynku.
Młody drifter został za swoje zachowanie ukarany mandatem w wysokości 3 tys. zł. Policja ma nadzieję, że wysoka kara będzie skutecznym odstraszaczem dla ewentualnych naśladowców i przypomina, że droga publiczna to nie miejsce na tego typu manewry.