Niewidoczny gołym okiem, a w kilkanaście tygodni sparaliżował cały świat. Nie ma branży, która nie odczuwa lub wkrótce nie odczuje skutków epidemii. Ato, jakie one będą miały rozmiary, zależy właściwie od nas samych. Bądźmy ostrożni i #Dbajmyosiebie.
Oficjalną walkę z korona wirusem świat rozpoczął 1 stycznia, gdy zamknięto targ z owocami morza w Wuhan, na którym wybuchła epidemia. Jednak, jak twierdzą specjaliści, już wiele tygodni wcześniej pojawił się pierwszy przypadek SARS-CoV-2.
Dziś na całym świecie mamy ok. 200 tysięcy zdiagnozowanych zachorowań, z czego 8200 osób zmarło. W czasie jednej tylko doby we Włoszech aż 475 pacjentów.
W Polsce zdiagnozowano ponad 300 osób zakażonych, 5 zmarło (stan na 18 marca). Przypadki zachorowania na koronawirusa stwierdzono już w 50 krajach świata. Obecnie epicentrum wirusa znajduje się w Europie. Najgorsza sytuacja ma miejsce we Włoszech, Hiszpanii, Francji i Niemczech. Zamykane są granice, zakłady pracy, szkoły, urzędy, restauracje, kościoły. Koronawirus zmienił życie miliardów ludzi na całym świecie, w tym nas – milionów Polaków.
#Dbajmyosiebie. Nasza postawa jest najważniejsza
Większość z nas boi się epidemii –to naturalne. Jak twierdzą epidemiolodzy, panika jest jednak najgorszym doradcą, choć zagrożenia nie wolno bagatelizować.
Bo to od nas samych i naszego zachowania zależy, jak przejdziemy przez ten trudny okres. Wszyscy #Dbajmyosiebie, bo zastosowanie się do poniższych zaleceń może uratować życie i zdrowie tysiącom osób.
- Słuchajmy specjalistów i lekarzy na temat tego, jak poruszać się w przestrzeni publicznej, by wszyscy byli bezpieczni.
- Główny Inspektor Sanitarny zaleca, by zakupów dokonywać pojedynczo. Im mniej osób z rodziny w sklepie, przy koszyku, tym mniejsze szanse na przyniesienie wirusa do domu.
- Dezynfekujmy ręce.
- Zachowujmy bezpieczną odległość między sobą (co najmniej 1,5 m).
- Pilnujmy zasad dotyczących liczby osób, mogących przebywać w jednym pomieszczeniu. Kartka na drzwiach apteki czy piekarni, by wewnątrz przebywały maksymalnie dwie osoby, nie ma utrudnić nam życia. To chroni nas i sprzedawców przed chorobą.
- Płaćmy za zakupy zbliżeniowo – kartą, zegarkiem, telefonem. Urządzeniem czy kartą nie dotykamy czytnika! Wystarczy zbliżyć.
- W sklepach samoobsługowych korzystajmy z rękawiczek jednorazowych – najczęściej są dostępne na dziale z pieczywem. Nie dotykajmy gołymi rękoma niezapakowanych produktów – pieczywa, produktów cukierniczych, orzechów, owoców i warzyw.
- Nie kichajmy ani nie kaszlmy nie tylko w stronę innych osób, ale także towarów w sklepie!
#Dbajmyosiebie. Na pierwszej linii frontu, czyli ważna społecznie misja
Wirus skutecznie uwięził w domach uczniów, studentów, osoby starsze, ale także nas dziennikarzy –pracujących przy domowych biurkach.
Jednak część z nas nadal pracuje i pracować musi. Nie mogą pozwolić sobie na domową kwarantannę. To lekarze, pielęgniarki, policjanci, strażacy, strażnicy, farmaceuci,sprzedawcy – w sklepach, na stacjach benzynowych. To właśnie oni znajdują się na pierwszej linii frontu walki z koronawirusem. To oni mają do wykonania bardzo ważne zadanie, by właściwa pomoc była możliwa oraz byśmy mieli możliwość zakupu jedzenia czy paliwa.
#Dbajmyosiebie, bo dzięki temu zadbamy również o tych, dzięki którym mamy szansę wyjść z tego kryzysu w całości.
Optymizmem napawa to, że mamy coraz więcej bohaterów w codziennym życiu.
Akcje w mediach społecznościowych jak #widzialnareka, #samopomoc to tysiące osób, któredostarczajązakupy potrzebującym, wyprowadzają zwierzęta na spacer, restauratorzy, którzy przygotowują posiłki napoje czy dla lekarzy, mieszkańcy, którzy szyją dla pracowników szpitali ochronne maseczki, czy dowożący czekającym w kolejkach do granicy – kanapki, wodę i wydrukowane formularze do wypełnienia.
#Dbajmyosiebie, bo dzięki temu wciąż możemy sobie pomagać. Bądź wyrozumiały dla sprzedawców, wesprzyj ich dobrym słowem i uśmiechem.
#BadzOdpowiedzialny. Gdy prosisz kogokolwiek o pomoc, mów prawdę. Nie okłamuj ratowników, lekarzy, że mogłeś mieć kontakt z osobą zarażoną, że byłeś na zagranicznym wyjeździe. Jeśli jesteś chory nie jedź na zakupy, czy zatankować auto. Nie narażaj innych.
#Dbajmyosiebie, a nie o fake newsy
Najważniejsze – nie słuchajmy pseudonaukowców, pseudo celebrytów, osób mających "pomysły" na zwalczenie wirusa.
- Nie wierzmy fanatycznie w \alternatywne\ metody leczenia. Wlewy z witaminy C mogą nie uchronić nas przed zarażeniem.
- Nie ma dowodów na to, że czosnek i cebula zabijają wirusy. Wiemy, jedynie że wspierają odporność.
- Picie ciepłych napojów też ich nie niszczy, tak samo jak gorące kąpiele w wannie.
- Koronaparty może doprowadzić do tragedii, a nie do wzmocnienia odporności.
#Dbajmyosiebie, by ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa.
- Nie przenosi się on w paczkach, nie ma dowodów na to, że źródłem zakażenia może być żywność.
- Dokładna obróbka termiczna surowych produktów niszczy wirusa, gdy zastosuje się odpowiednią kombinację czasu i temperatury, np. 60 st. C przez 30 min.
Przede wszystkim ograniczajmy i jeszcze raz ograniczajmy kontakty z innymi osobami, bo wirus przenosi się drogą kropelkową (także przez kał i mocz).
Nie dotykajmy powierzchni, na których może znaleźć się wydzielina zainfekowanej osoby – klamek, poręczy, uchwytów w środkach komunikacji.
Właśnie dlatego tak ważna jest dezynfekcja, o której mówią wszyscy specjaliści i zachęcają do częstego mycia rąk.
Agnieszka Pruszkowska-Jarosz
Artykuł sponsorowany