Pojazdy Grupy Wagnera wróciły. Auta jak na koniec świata

Na ukraińskim froncie zauważono powrót bardzo nietypowych pojazdów opancerzonych. Stworzone specjalnie dla Grupy Wagnera wozy zostały wyposażone w umieszczone z przodu łańcuchy, mające chronić załogę przed minami. Otwarte pozostaje pytanie o to, kto nimi jeździ.

Ural-4320 i jego przeróbka - Czekan
Ural-4320 i jego przeróbka - Czekan
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Vitaly V. Kuzmin, Wikimedia

28.01.2024 | aktual.: 29.01.2024 09:30

Po mało zaskakującej katastrofie lotniczej, w której zginął Jewgienij Prigożyn, jego prywatna najemnicza armia, Grupa Wagnera, przestała istnieć. Tym bardziej zdziwienie mogło budzić pojawienie się na ukraińskim froncie pojazdów stworzonych specjalnie dla Grupy Wagnera. Chodzi o tak zwane Czekany, czyli opancerzone transportery zbudowane na bazie ciężarówek Ural-4320.

Jak informuje serwis defence24, ich uzbrojenie stanowi umieszczony na szczycie wielkokalibrowy karabin maszynowy KPW 14,5 mm. Stanowisko strzelnicze znalazło się w wieżyczce zaczerpniętej z transporterów opancerzonych BTR-80. Wzmocnieniem siły ognia jest karabin maszynowy PKT o kalibrze 7,62 mm. To jednak nie wszystko.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ważną własnością Czekana jest odporność na miny. By zabezpieczyć przewożonych nim ludzi, dno pojazdu uformowano w kształcie litery "V". Ale na tym i opancerzeniu się nie kończy. Jak informuje moto.pl, pojazdy, które widziano ostatnio na ukraińskim froncie, zostały wyposażone w trały. Zawieszone przed zderzakiem łańcuchy mają za zadanie aktywować miny na trasie pojazdu i pomóc w uniknięciu wybuchu pod kołami.

Wygląda na to, że rosyjska armia stara się wykorzystać każdy dostępny pojazd, który może pomóc w osiągnięciu celu. Teraz przyszła kolej na wozy Grupy Wagnera. Czy oznacza to również wysłanie do boju należących niegdyś do niej ludzi? Na to pytanie na razie nie ma odpowiedzi.

Wybrane dla Ciebie