Amerykanie wybierają małe silniki. Trzy "garnki" zaczynają im wystarczać
Jeśli uważaliście USA za ostatnią ostoję "prawdziwej" motoryzacji, wyznaczanej przez big blocki umoszczone pod pękatymi maskami gigantycznych aut, to czas zbudzić się z tego romantycznego snu. Jak pokazują dane, Amerykanie podążają drogą Europejczyków.
08.10.2023 | aktual.: 17.01.2024 19:00
Czasy, w których niemal każda gospodyni domowa jeździła po zakupy samochodem legitymującym się ośmioma cylindrami, są już w USA historią. Bez wątpienia popularniejsze są tam większe auta niż te, które robią karierę w Europie, ale pod względem silników różnice są coraz mniej widoczne. Tak przynajmniej wynika z danych S&P Global Mobility przytaczanych przez serwis carscoops.com.
Jak się okazuje, obecnie najpopularniejsze są w USA samochody z czterocylindrowymi silnikami. Ich udział w rynku wynosi 57,2 proc. Popularność większych silników w ujęciu rok do roku spada. Dla motorów sześciocylindrowych z 28,6 proc. do 26,8 proc., a dla jednostek ośmiocylindrowych z 11,5 proc. do 10,9 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Największe zdziwienie może jednak budzić kwestia silników trzycylindrowych. O ile przed 2019 r. ich udział w sprzedaży aut w USA wynosił w zasadzie 0 proc., to w drugim kwartale 2023 r. sięgnął 5,6 proc., a wiele wskazuje, że w trzecim wyniesie 6,2 proc. Jak wskazują eksperci, zmiana bierze się z rosnącego zapotrzebowania na kompaktowe i mniejsze modele, odznaczające się poszanowaniem dla paliwa. Podobnie jest ze spadkiem popularności "ósemek". Poszczególni producenci coraz częściej zamiast nich oferują doładowane silniki sześciocylindrowe, odznaczające się podobną mocą, ale mniejszą paliwożernością.
Jak się okazuje, USA zaczyna podążać drogą, na którą dawno temu wkroczyła Europa. Odbywa się to oczywiście w innych warunkach. Faktem pozostaje jednak, że powszechność ogromnych silników nawet za Oceanem zaczyna stawać się historią.