4000 euro dopłaty do samochodów elektrycznych w Niemczech

Rząd niemiecki i firmy motoryzacyjne chcą odświeżyć park samochodowy tego kraju i zastąpić wysłużone auta spalinowe elektrycznymi i hybrydami. Niemcy mają dostać do 4000 euro dopłaty do zakupu auta na prąd.

4000 euro dopłaty do samochodów elektrycznych w Niemczech
Marcin Łobodziński

27.04.2016 | aktual.: 13.10.2022 13:37

4000 euro na elektryka i 3000 euro na hybrydę plug-in – oto maksymalne kwoty dopłat do zakupu nowych samochodów z zasilaniem alternatywnym. Takie subwencje będą dotyczyły modeli, których cena nie przekracza 60 tys. euro netto. Zachęta w postaci dotacji ma rozruszać sprzedaż tego typu aut w Niemczech, a jednocześnie i pewnie nieprzypadkowo wesprze niektórych niemieckich producentów samochodów.

Kwota 1,2 mld euro, która ma być na to przeznaczona, wspomoże z pewnością m.in. koncern Volkswagena mający w ofercie Golfa w wersji elektrycznej i hybrydowej plug-in. Co ciekawe, 1,4 mld euro to strata jaką w minionym roku poniósł Volkswagen w wyniku afery spalinowej.

Obraz

Volkswagen może więc liczyć na sporą część tych pieniędzy, zwłaszcza w obliczu deklaracji, że w najbliższym czasie zaproponuje swoim klientom dwadzieścia nowych modeli elektrycznych i hybrydowych. Pisaliśmy o tym kilka miesięcy temu.

Szef Volkswagena Martin Winterkorn zapowiedział podczas salonu samochodowego we Frankfurcie, że do roku 2020 niemiecki koncern uruchomi produkcję co najmniej 20 samochodów elektrycznych i hybrydowych typu plug-in.[b][url=http://autokult.pl/26281,koncern-volkswagena-chce-wprowadzic-co-najmniej-20-hybryd-i-aut-elektrycznych-przez-najblizsze-5-lat]Czytaj więcej…[/url][/b]

Wprowadzenie dopłat ogłosił w środę minister finansów Wolfgang Schäuble, jednak nie cała kwota 1,2 mld euro zostanie przeznaczona na zwiększenie sprzedaży samochodów. Zacznijmy od tego, że rząd niemiecki pokryje połowę wydatków, czyli około 600 mln euro. Druga połowa leży po stronie dilerów, którzy mają obniżyć ceny aut elektrycznych i hybrydowych. Tak uzgodnili minister finansów Wolfgang Schaeuble, minister transportu Alexander Dobrindt i minister gospodarki Sigmar Gabriel. Dodatkowo 300 mln rządowych euro ma zostać przeznaczone na rozwój infrastruktury, m. in. budowę około 15 tys. stacji ładowania samochodów elektrycznych. 100 mln euro zostanie przeznaczone na zakup elektrycznych samochodów dla instytucji państwowych. Jednak w początkowej fazie programu producenci pokryją tylko 25 proc. kosztów projektu. Co będzie dalej… tego nie wiemy? Na chwilę obecną są tylko deklaracje.

Niemcy mogą się spodziewać nie tylko dopłat, ale także wielu zwolnień oraz bezproblemowego wstępu do centrów niemieckich miast jeżeli będą jeździli samochodami elektrycznymi. Już teraz po zakupie samochodu elektrycznego nie muszą płacić podatku drogowego przez kolejnych dziesięć lat. Co ciekawe, sprzedaż elektryków na rynku niemieckim teoretycznie nie wygląda źle, bo rocznie jest to około 30 tys. aut. Niestety w skali całego rynku to tylko 1 proc., ale i tak jest to spora liczba. Obecnie największą barierą jest tam nie tyle infrastruktura i niewielki zasięg samochodów, ale właśnie wysoka cena produktu.

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)