Tym lubią chwalić się sprzedawcy. Uważaj, łatwo wpaść w pułapkę

Niedawno wymienione elementy, "autorskie" modyfikacje czy niespotykane wyposażenie - w oczach osoby szukającej atrakcyjnych czterech kółek, takie rzeczy mogą wydawać się zaletami. Warto jednak podejść do zagadnienia na chłodno i zastanowić się, co kryje się pod takim "zachwalaniem".

Sprzedawca sypie zaletami jedna za drugą, a nie każda gra na naszą korzyść (fot. Marcin Łobodziński)
Ten artykuł ma 6 stron:
Auto ma "nowiutką" instalację gazową
Lub prawie "nowiutką", tylko trzeba sobie zadać pytanie: po co sprzedający ją zakładał niedługo przed sprzedażą samochodu. To spory wydatek, który raczej nie zwróci się przy odsprzedaży. Oczywiście pomijając kwestie losowe (pilnie potrzebne pieniądze), widzę tu dwie strony medalu.
Samochód z dużym silnikiem benzynowym nie zawsze jest łatwo sprzedać. Potencjalni nabywcy nie tylko więcej zapłacą za OC, ale też za paliwo. Wiedzą, że aby normalnie jeździć takim autem, raczej będą zmuszeni do założenia instalacji, a to może oznaczać wydatek od 2500 do nawet 5000 zł. Mówiąc wprost – po zakupie auta tyle będą musieli dołożyć, a sprzedającego to nie obchodzi. Nie obniży ceny dlatego, że ktoś chce założyć gaz.
Zobacz również: Volvo XC40 T3 - idealne do miasta? Czy może za duże?
Dlatego takie auta często konwertuje się na zasilanie gazowe przed sprzedażą. Łatwiej znajdują nabywcę, a poczyniony wydatek, choć w pełni może się nie zwrócić, to stanowi dobrą kartę przetargową. Dobra instalacja w porządnym silniku V8 powoduje, że samochód jest tańszy w utrzymaniu niż diesel, a jeździ się nim lepiej.
Jest jednak druga strona medalu. Instalacja gazowa założona na 2–3 miesiące przed sprzedażą powinna wzbudzić czujność, jeśli cokolwiek w silniku działa nieprawidłowo. Najpewniej sprzedający ma już dość walki z niefachowym warsztatem, który ją źle zainstalował. Po wielu nerwach i przemyśleniach właściciel samochodu odpuszcza i chce się pozbyć problemu. W takich sytuacjach można negocjować cenę.
Moja rada: jeśli ktoś sprzedaje auto niedługo po zamontowaniu instalacji gazowej, koniecznie trzeba sprawdzić, czy działa poprawnie. Tu niezbędna jest jazda próbna, a dobrym rozwiązaniem jest także analiza spalin w warsztacie montującym LPG - oczywiście nie w tym, który ją zakładał. Przy okazji można się na miejscu dowiedzieć, czy instalacja jest właściwie dobrana, a silnik faktycznie się do tego nadaje.
Ten artykuł ma 36 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze