Znowu nie wyjdzie? Twórcy Warszawy M20 GT wcale nie współpracują z Fordem

Znowu nie wyjdzie? Twórcy Warszawy M20 GT wcale nie współpracują z Fordem

Warszawa M20 GT
Warszawa M20 GT
Źródło zdjęć: © fot. Nino Dżikija
Mariusz Zmysłowski
06.09.2018 10:09, aktualizacja: 01.10.2022 16:57

Chyba jednak nie mamy szczęścia do wskrzeszania polskiej motoryzacji. Firma KHM Motor Poland, która przedstawiła nową Warszawę M20 GT, twierdzi, że ma "zgodę na autoryzowane wykorzystanie podzespołów koncernu Ford dla produkcji małoseryjnej". Sęk w tym, że o takiej współpracy Ford nic nie wie.

Defibrylator kopie polską motoryzację od ładnych paru lat kolejnymi wstrząsającymi projektami, które nie przynoszą żadnego długofalowego efektu. Po każdej prezentacji następuje krótkie przebudzenie, pełne entuzjazmu, po którym znowu wszystko wraca do wcześniejszego stanu agonii. Naiwnie myślałem, że teraz będzie inaczej. W końcu twórcy Warszawy M20 GT poszli inną drogą, niż ci odpowiedzialni za inne projekty ostatnich lat. Nie budowali od zera, tylko wzięli dobrą bazę, od której chcieli zacząć. Trochę jak Tesla z konstrukcją Lotusa dla pierwszego modelu Roadster.

Niestety, nie minęło kilka dni od prezentacji prototypu auta na Forum Ekonomicznym w Krynicy, a już sprawa zaczęła się sypać. Na swojej stronie firma KHM Motor Poland podaje: "Nawiązaliśmy współpracę z Peter Sauer and Sohn KG Dieburg Motorentechnik, które pismem z dnia 18.11.2016 r. wyraziło zgodę na autoryzowane wykorzystanie podzespołów koncernu Ford dla produkcji małoseryjnej projektu Warszawa i Sirella Sport". Niestety, na temat tej autoryzacji po stronie koncernu Forda sam główny zainteresowany spod znaku niebieskiego owalu ma do powiedzenia mniej więcej tyle: pierwsze słyszymy.

Stanowisko Ford Polska w sprawie rzekomej współpracy z firmą KHM Motor Poland

W związku z ukazującymi się w mediach informacjami na temat rzekomej współpracy firmy KHM Motor Poland z Ford of Europe przy realizacji projektu Warszawa M20 GT informujemy, iż [b]nie została podpisana żadna umowa dotycząca jakiejkolwiek kooperacji Forda ze wspomnianą firmą[/b]. Używanie logotypu Ford na stronie internetowej KHM Motor Poland z informacją o takowej współpracy jest bezpodstawne i bezprawne.

Oficjalne stanowisko Forda jest więc jasne. Ani Ford Polska, ani tym bardziej Ford of Europe nie mają nic wspólnego z projektem Warszawy M20 GT. KHM Motor Poland skorzystało oczywiście z nadwozia i podzespołów Mustanga GT przy budowie swojego samochodu, ale nie znaczy to, że doszło do tego w porozumieniu z twórcami tego modelu.

Tu nie kończą się kontrowersje. KHM Motor Poland twierdzi też, że ma pełne prawa do nazwy Warszawa: "Posiadamy wyłączne prawa do wykorzystywania nazwy Warszawa numer znaku towarowego 011970035". Sprawdziłem i taki znak towarowy faktycznie widnieje w European Union Intellectual Property Office. Warszawa jako znak towarowy jest pod tym numerem zastrzeżony w Klasyfikacji Nicejskiej w klasach 9, 12 i 28, czyli, w uproszczeniu ujmując - dla gier wideo, samochodów i zabawkowych samochodów.

Warszawa M20 GT
Warszawa M20 GT© fot. KHM Motor

Znak towarowy zastrzeżony jest dla Zdzisława Kuli i wygasa w roku 2023. Co ciekawe, Zdzisław Kula ma do 2026 roku zastrzeżoną nazwę Warszawa osobno, pod numerem 015981111. Tutaj lista klas jest znacznie dłuższa: 3, 7, 9, 12, 16, 25, 28, 32, 33, czyli między innymi: noże i elektryczne urządzenia kuchenne, odzież sportowa, kalendarze, naklejki i długopisy, wody mineralne i napoje witaminowe oraz napoje o niskiej zawartości alkoholu (wyłączając piwa). Wygląda więc na to, że firma KHM Motor Poland ma bardzo ambitne plany względem marki Warszawa. Pytanie, czy nie skończy się na trollingu patentowym.

Wielka szkoda, że nic z tego nie będzie. I nie piszę tego, bo żałuję, że nie zobaczę Warszawy M20 GT na ulicach. Te z pewnością będą dużo ładniejsze bez tego samochodu, który, łagodnie mówiąc, do zgrabnie zaprojektowanych nie należy. Żałuję kolejnej nieudanej próby, z której być może kiedyś byłoby coś dobrego, bo wreszcie start był rozsądny - bez zbędnych, przerośniętych ambicji, by od razu lecieć ze swoim projektem w kosmos. Na to jeszcze mogło być miejsce za parę lat. Jednak skoro już na początku wokół Warszawy M20 GT zrobił się bałagan w tak kluczowej sprawie, jak autoryzacja na podzespoły, trudno, żeby wyszło z tego coś dobrego.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (38)