Europa oszalała na punkcie SUV-ów. Sprawdzamy, co nam one dają

W 2017 r. 27 proc. nowych samochodów stanowiły SUV-y, W ciągu dwóch pierwszych miesięcy 2018 r. wskaźnik ten wzrósł do 33 proc. Część kierowców uważa, że kupujący SUV-y płacą głównie za szpan. I mają trochę racji.

SUV-y mają większe bagażniki i oferują więcej miejsca
Jeśli chodzi o przestrzeń nad głowami, najczęściej tak właśnie jest. W pozostałych kategoriach bywa z tym różnie. Ford EcoSport jest pod względem długości niemal odpowiednikiem Fiesty. Różnica wynosi 3 cm na korzyść EcoSporta.
Pojemność bagażnika małego SUV-a to 356 l standardowo i 1328 l maksymalnie. W przypadku Fiesty to odpowiednio 292 l oraz 1093 l. Co ciekawe, nie dzieje się to kosztem miejsca na nogi dla pasażerów kanapy. Ci w EcoSporcie mają do dyspozycji 93 cm, a w Fieście 84 cm. To spora różnica na korzyść SUV-a.

Renault Koleos mierzy 4,67 m, na wysokości bioder oferuje pasażerom kanapy 1,46 m, a bagażnik ma pojemność 542 l i 1690 l po złożeniu oparć tylnego rzędu siedzeń. Megane o nadwoziu kombi mierzy 4,63 m.
Zobacz również: Test: Audi Q4 e-tron - przewaga dzięki... przestrzeni?
Podróżujący nim pasażerowie kanapy mają na wysokości bioder 1,41 m miejsca. Bagażnik mieści od 521 l do 1504 l. Jeśli weźmiemy pod uwagę różnice w długości samochodów, różnice w oferowanej przestrzeni właściwie nie występują.
Jak jest w przypadku propozycji Skody? Mierzący 4,7 m długości Kodiaq oferuje bagażnik o podstawowej pojemności wynoszącej 720 l i 2065 l po złożeniu oparć kanapy. Na wysokości bioder pasażerom tylnych siedzeń pozostaje 1,51 m.

W Octavii Combi o długości 4,67 m wartości te wynoszą odpowiednio: 610 l, 1740 l i 1,5 m. Tu komfort jazdy jest taki sam. Właściciel SUV-a przewiezie więcej ładunku. Tylko jak często potrzebujemy takich możliwości?
Przejdźmy do wagi ciężkiej. Volvo XC90 i długości 4,95 m na nogi pozostawia pasażerom kanapy 94 cm. Podstawowa pojemność bagażnika wynosi 721 l, a maksymalna 1886 l.
Klasyczny odpowiednik tego modelu - V90 - mierzy 4,94 m. Pasażerowie kanapy mają na nogi 91 cm, a w bagażniku mieści się od 560 do 1526 l. Liczby w tym przypadku przemawiają więc na korzyść SUV-a.
SUV to wyższe bezpieczeństwo
Ten argument jest często koronny dla osób, które wahają się pomiędzy klasycznym samochodem i autem o podwyższonym nadwoziu. W porównaniu z klasycznymi samochodami SUV-y charakteryzują się większą wagą. To oznacza większą energię, co w przypadku zderzenia ze stałą przeszkodą jest czynnikiem ujemnym.

Poza tym auta tego typu z reguły nieco gorzej radzą sobie podczas pokonywania zakrętów, co może prowadzić do poślizgu. Większość nabywców SUV-ów nie może tu liczyć na wsparcie układu 4×4, bo lwia część pojazdów tego typu posiada napęd wyłącznie na jedną oś.
Podwyższone zawieszenie może być również czynnikiem zwiększającym bezpieczeństwo. Dzieje się tak w przypadku uderzenia w bok samochodu. Energię pochłonie wówczas konstrukcja drzwi. SUV-y są również bezpieczniejsze w przypadku zderzenia z dużym pojazdem. Ryzyko wjechania pod naczepę tira jest tu niewielkie.
A jak wypada porównanie samochodów klasycznych i SUV-ów w testach zderzeniowych Euro NCAP? Miejski SUV Volkswagena - T-Roc - otrzymał w 2017 r. pięć gwiazdek. Złożyło się na nie 96 proc. w kategorii ochrony dorosłych, 87 proc. w kwestii ochrony dzieci, 79 proc. dla ochrony pieszych i 71 proc. za aktywne systemy bezpieczeństwa.

To doskonały wynik, ale porównywalnym może pochwalić się Polo. Również pięć gwiazdek i odpowiednio: 96 proc., 85 proc., 76 proc. i 59 proc. Miejskie auto nie było wyposażone w system asystenta pasa ruchu i stąd niższa nota w tej ostatniej kategorii.
Wśród aut, które w 2017 r. zostały najlepiej ocenione przez Euro NCAP, jest Opel Crossland X oraz Subaru Impreza. Japoński model mógłby być alternatywą dla kogoś, to nie zamierza kupować na co dzień SUV-a. Jak wypadły te auta?
Obydwa otrzymały pięć gwiazdek. Za ochronę dorosłych Crossland X dostał 85 proc., podczas gdy Imprezie przyznano 94 proc. W kategorii ochrony dzieci samochody otrzymały odpowiednio 84 oraz 89 proc., za ochronę pieszych 62 oraz 82 proc., a za systemy bezpieczeństwa aktywnego 57 oraz 68 proc. Wyniki Subaru są lepsze nawet od oceny nieco większego Grandlanda X.
Okazały SUV Volvo, XC90, jest wzorem pod względem bezpieczeństwa. W 2015 r. auto otrzymało pięć gwiazdek Euro NCAP z notami: 97 proc. za ochronę dorosłych, 87 proc. za ochronę dzieci, 72 proc. za ochronę pieszych i 100 proc. za aktywne systemy bezpieczeństwa.
Klasyczny odpowiednik tego auta, Volvo V90, w 2017 r. zostało ocenione również na pięć gwiazdek, uzyskując następujące oceny cząstkowe: 95 proc., 80 proc., 76 proc. oraz 93 proc. W tym wypadku SUV jest więc górą, ale trzeba przyznać, ze nieznacznie.

Ile za to trzeba zapłacić
Dochodzimy do istotnego momentu porównania. Część zmotoryzowanych wybiera SUV-y po to, by podkreślić swój status majątkowy. Nie bez powodu. W większości przypadków za nadwozie tego typu musimy słono dopłacić.
Opel Astra w wersji podstawowej kosztuje przynajmniej 61,4 tys. zł. Cennik krótszego o 17 cm Crosslanda X z nadwoziem typu SUV rozpoczyna się kwotą 61 tys. zł. Dłuższy o 10 cm Grandland X w podstawowej wersji został wyceniony już na 94,9 tys. zł.
Auto z silnikiem Diesla o pojemności 1,6 l i w najwyższym poziomie wyposażenia kosztuje 135,6 tys. zł. W przypadku Astry jest to 90,3 tys. zł.
Ford EcoSport z litrowym silnikiem benzynowym o mocy 100 KM i podstawowej wersji wyposażenia został wyceniony na 59,9 tys. zł. Za Fiestę z taką samą jednostką zapłacimy 49,5 tys. zł.
Volkswagen T-Roc z silnikiem 1.0 o mocy 115 KM kosztuje przynajmniej 78,4 tys. zł. Dłuższy o 2 cm Golf z silnikiem 1.0 o mocy 110 KM w najsłabszej wersji wyposażenia został wyceniony na 67 tys. zł.
W przypadku Volvo XC90 z silnikiem o mocy 235 KM i napędem na cztery koła trzeba wyłożyć przynajmniej 275,6 tys. zł. Za model V90 Cross Country w takiej samej konfiguracji napędy zapłacimy 254,7 tys. zł. Przy tej skali różnica jest już niewielkie.
Koszt zakupu to jeszcze nie wszystko. Porównajmy spalanie - nie katalogowe, a rzeczywiste, sprawdzane w ramach Equa Index. Przytoczone wyżej Volvo V90 spala średnio 9,8 l/100 km. Model XC90 potrzebuje 11,4 l/100 km.
Ford EcoSport spala średnio 7,8 l/100 km, podczas gdy Fiesta 6,2 l/100 km. W przypadku Volkswagena T-Roca o mocy 115 KM spalanie zamyka się w 6,5 l/100 km. Porównywalny Golf pali 6,2 l/100 km.
Do wydatków na paliwo od czasu do czasu dołączają kwoty na zakup opon. Ogumienie do SUV-ów ma wyższy profil niż w przypadku klasycznych samochodów. Oznacza to, że zapłacimy za nie więcej.
Moda na SUV-y trwa w najlepsze i nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie miało się to zmienić. Szukając samochodu dla siebie, warto jednak dokładnie porównać oferty. Być może lepszym rozwiązaniem jest zakup auta o klasycznym nadwoziu? Jeśli nie potrzebujemy wyższego zawieszenia, to często jest to opcja wystarczająca i wyraźnie tańsza.


Polecane przez autora:
- Pirelli ma nową gamę opon do SUV-ów. Włosi proponują więcej niż przyczepność
- W weekend policja prowadzi akcję "Trzeźwość". Skończyły się czasy bez nadzoru
- Diagnosta "załatwiał" przegląd, może trafić za kraty. Kierowcy też
Ten artykuł ma 21 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze