Zabiorą też trzeźwym. Wystarczy jedna zła decyzja kierowcy

Zabiorą też trzeźwym. Wystarczy jedna zła decyzja kierowcy

Za dużo? No to dalej się już nie pojedzie
Za dużo? No to dalej się już nie pojedzie
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja
Tomasz Budzik
10.01.2024 12:53, aktualizacja: 10.01.2024 13:45

Od 14 marca 2024 r. mocno pijani kierowcy będą musieli liczyć się z obligatoryjnym przepadkiem pojazdu. Jak się okazuje, w nowych przepisach przewidziano także inne przypadki, gdy samochód będzie zabierany. Nawet trzeźwym kierowcom.

Odbiorą nie tylko pijanym

Kierowcy, decydujący się na jazdę w stanie upojenia alkoholowego, od 14 marca 2024 r. będą podlegać nowym przepisom. W myśl znowelizowanego Kodeksu karnego obligatoryjnie pojazd stracą kierowcy, którzy będą prowadzić z zawartością alkoholu we krwi przekraczającą 1,5 prom. oraz sprawcy wypadków, mający więcej niż 1,0 prom. alkoholu we krwi. To jednak nie koniec.

Zgodnie z przepisami sąd będzie mógł orzec przepadek pojazdu względem sprawcy wypadku, który prowadził, mając więcej niż 0,5 prom., ale mniej niż 1,0 prom. alkoholu we krwi. Przypadków, gdy sąd będzie mógł – ale nie będzie musiał – orzec przepadek pojazdu, będzie więcej.

W par. 3 art. 178 Kodeksu karnego czytamy: "W razie skazania, o którym mowa w § 1 lub 1a, sąd może orzec przepadek, o którym mowa w art. 44b, a orzeka go, jeżeli zawartość alkoholu w organizmie sprawcy była wyższa niż 1 promil we krwi lub 0,5 mg/dm3 w wydychanym powietrzu albo prowadziła do takiego stężenia". Co to oznacza?

Na przepadek pojazdu (choć nieobligatoryjny) narażą się osoby, które w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 prom.) lub pod wpływem środków odurzających:

  • spowodują katastrofę w ruchu lądowym (także nieumyślnie),
  • sprowadzą zagrożenie katastrofą lądową,
  • naruszając zasady bezpieczeństwa spowodują wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała definiowane jako naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nie tylko nietrzeźwi

Przepadek pojazdu będzie można również orzec w sytuacji, gdy kierowca dopuści się jednego z wyżej wymienionych czynów i wypije alkohol lub zażyje środek odurzający po jego popełnieniu, a przed poddaniem się badaniu trzeźwości.

Sąd będzie mógł orzec przepadek pojazdu także w razie ucieczki sprawcy z miejsca zdarzenia. I to niezależnie od tego, czy sprawca był w tym czasie pod wpływem alkoholu lub narkotyków, czy nie.

Przepisy będą dotyczyły kierowców, więc nie ma mowy o zabieraniu jednośladów pijanym rowerzystom czy łodzi motorowych sternikom. Dodatkowo art. 178a mówi, że "Sąd może odstąpić od orzeczenia przepadku, jeżeli zachodzi wyjątkowy wypadek, uzasadniony szczególnymi okolicznościami". Jeśli więc zdecydujemy się na jazdę samochodem po alkoholu, by dbać o wyższe dobro – np. odwożąc ranną osobę do szpitala – nie musimy stracić pojazdu.

Co dalej ze skonfiskowanymi pojazdami?

Po wykryciu jednego z określonych wyżej przypadków policja zabezpieczy pojazd na 7 dni. W tym czasie do gry wchodzi prokuratura, która zajmie się formalnościami związanymi z jego przepadkiem. Konfiskatę, po rozpatrzeniu sprawy, orzeknie sąd.

Otwarte pozostaje pytanie o to, co będzie działo się dalej. Pojazdy staną się własnością państwa. W teorii możliwe byłoby więc przekazywanie ich na potrzeby służb. W praktyce takie rozwiązanie mogłoby się jednak okazać kłopotliwe. Z punktu widzenia zapewnienia części eksploatacyjnych czy zamiennych i serwisu łatwiej jest, gdy służby wykorzystują wiele egzemplarzy tego samego modelu. Niewykluczone więc, że odebrane pijanym kierowcom pojazdy będą po prostu oferowane na rynku wtórnym.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (134)