Używana Honda NSX 1. generacji - prawdziwy sportowiec
Podobno dokonania najbardziej utalentowanych ludzi docenia się dopiero po ich śmierci. Jak to zdanie odnosi się do samochodów? Przekonajmy się, czy Honda NSX jest medium łączącym fanów motoryzacji z tym, co zanika w dzisiejszych czasach na rynku motoryzacyjnym. Z wolnością, którą ograniczają jedynie marzenia.
15.12.2010 | aktual.: 30.03.2023 10:21
Targi motoryzacyjne w Chicago w 1989 roku zapisały się w pamięci motoryzacji z trzech powodów. To właśnie tam po raz pierwszy zaprezentowano światu markę Lexus, tam też zadebiutowała Mazda MX-5. Jednak Chicago jest również miejscem, w którym publiczne uznanie zyskał model New Sportscar eXperimental. Po licznych sukcesach w roli dostawcy silników do bolidów McLarena w Formule 1 Honda chciała pokazać światu, że japońskie auta mogą słynąć nie tylko z niezawodności.
Ojczyzną sportowych samochodów od zawsze były Włochy, więc to właśnie tam Honda zaczęła swoje poszukiwania. Niczym dziecko przeszukujące szafki pod nieobecność rodziców w poszukiwaniu gwiazdkowych prezentów, Japończycy chcieli wykraść Ferrari odrobinę tego czegoś, odrobinę pasji.
Jednak Hondzie udało się zrobić wszystko po swojemu - Japończycy osiągnęli to ciężką pracą.
Rady mistrza
Każdy z trzech mistrzowskich tytułów Senny został zdobyty w bolidach napędzanych silnikami Hondy. Po jeździe testowej Senna zwrócił uwagę inżynierom na zbyt małą sztywność nadwozia, dając im kilka wskazówek, które - jak się później okazało - stworzyły z NSX-a jedno z najlepiej prowadzących się aut na świecie. Ta współpraca pomiędzy Hondą i Ayrtonem Senną była pierwszą tego typu współpracą w historii, nigdy wcześniej kierowca Formuły 1 nie brał udziału w tworzeniu cywilnego auta.
Ostatecznie dzięki radom trzykrotnego mistrza świata sztywność nadwozia wzrosła o 50 proc.. Honda NSX była pierwszym autem na świecie, którego nadwozie wykonano w całości z aluminium. Kolejną ciekawostką jest fakt, że proces nakładania lakieru na karoserię składał się z 23 etapów, co zapewniło dwudrzwiowej Hondzie piękny połysk oraz świetną konserwację aluminiowej konstrukcji. Jakby tego było mało, również jednostka napędowa zastosowana w tym modelu była na swój sposób unikatowa.
Jednostka napędowa
Nie można powiedzieć, że Honda NSX była wolna - rozpędzała się do pierwszej setki w 5,9 sekundy i osiągała prędkość maksymalną 270 km/h. Jak na 1990 rok był to niezły wynik, jednak nie na tyle dobry, aby pokonać Ferrari 348 ts czy Porsche 928 S4. W 1997 roku pojawiła się mocniejsza jednostka 3,2 290 KM współpracująca z sześciobiegową przekładnią manualną, jednak to nie wystarczyło, podobnie zresztą jak facelifting 5 lat później, w którym wysuwane przednie lampy zastąpiono klasycznymi reflektorami.
Za stylistykę auta odpowiadają Włosi, a konkretniej Pininfarina. Zarówno w tamtych czasach, jak i dzisiaj sylwetka NSX nadal zachwyca i w niczym nie przypomina auta, którego pierwsze projekty powstały w połowie lat 80. ubiegłego wieku.
Przeszklony kokpit został stworzony na bazie zdjęć kabiny myśliwca F-16, a właściciele wersji Targa po zdjęciu środkowej części dachu mogą cieszyć się także letnim wiaterkiem.
Koniec produkcji
Z pomocą mistrza Japończykom udało się zamknąć wyścigową duszę, znaną wszystkim z Ferrari, w bardziej przystępnej formie. Po mozolnych testach na torze Nurburgring niemiecki kierowca Hans-Joachim Stuck powiedział - "Ta Honda to najlepsze Ferrari". Widlasta szóstka nie męczy kierowcy przy spokojnej jeździe, a komfort w kabinie pozwala podróżować tym autem jak wygodnym GT. Jednak to zakręty środowiskiem naturalnym Hondy NSX.
Zakup i użytkowanie
Paradoksalnie połączenie tych cech czyni z Hondy NSX prawdziwą perełkę na rynku motoryzacyjnym. Podobno egzemplarze znajdujące się w naszym kraju można policzyć na palcach obu rąk. Realna cena za używanego NSX-a z początkowych lat produkcji może zaczynać się od ok. 90 000 zł, za zadbane modele po faceliftingu trzeba zapłacić nawet powyżej 200 000 zł.
Podczas zakupu warto zwrócić uwagę na stan silnika (wycieki oleju) - przebieg nie ma tak wielkiego znaczenia, gdyż te jednostki są naprawdę wytrzymałe, a 150 000 km na liczniku sportowej Hondy nie jest niczym niezwykłym. Co ciekawe, zakup części zamiennych do tego egzotyka nie stanowi problemu. Hondę NSX można serwisować w dowolnym serwisie japońskiego producenta.
Mając sporo pieniędzy, łatwo kupić Ferrari czy Porsche. Taki nabytek od razu wpłynie na reputację kierowcy, który będzie brylował w kręgu wszystkich posiadaczy prawa jazdy. Właściciel Hondy NSX zyska uznanie nielicznych, prawdziwych fanów motoryzacji, którzy oprócz tylnego spojlera oraz unoszonych lamp odnajdują w tym aucie coś więcej... duszę Ayrtona Senny.
Ceny wybranych części zamiennych:
- Klocki hamulcowe - 400 zł
- Tarcze hamulcowe - 350-450 zł/szt.
- Górny wahacz - 250 zł
- Dolny wahacz - 500 zł
- Filtr powietrza - 60-80 zł
- Zestaw do naprawy rozrządu - 1000 zł
- Zderzak przedni - 1941 zł
- Zderzak tylny 1977 zł
(Źródło części: Top Gear 9/2010)