Zakazana część w tysiącu luksusowych aut. Zalegają w portach w USA
Jak podaje Financial Times, w portach w USA stoi około tysiąca skonfiskowanych luksusowych aut marek grupy Volkswagena, które nie mogą zostać legalnie wprowadzone do kraju z powodu niewielkiej części z Chin. Jej producent miał wykorzystywać przymusowych robotników.
15.02.2024 | aktual.: 15.02.2024 21:42
Klienci, którzy w USA czekają na swoje nowe bentleye, porsche i audi, muszą uzbroić się w cierpliwość. Amerykańscy celnicy dopatrzyli się w tysiącu samochodach luksusowych marek grupy Volkswagena podzespołu, który został wyprodukowany w Chinach przy użyciu pracy przymusowej. Chodzi o mały elektroniczny element pochodzący z fabryki w regionie Xinjiang na zachodzie kraju.
Amerykańskie przepisy zakazują importu towarów z tego obszaru z uwagi na wykorzystywanie m.in. mniejszości muzułmańskich do przymusowej pracy w fabrykach. Według doniesień FT Volkswagen jest współwłaścicielem fabryki, w której ze 197 pracowników 24 proc. stanowią mniejszości, w tym represjonowani Ujgurowie.
Dziennikarze Financial Times twierdzą, że samochody stoją w portach w USA już od stycznia i jeszcze spędzą tam kilka tygodni. Producenci samochodów dotkniętych tym problemem zamierzają wymienić zakazany podzespół na odpowiednik pochodzący z innej fabryki. Rzecznik Volkswagena Dirk Amerr twierdzi, że auta powinny trafić do klientów do końca marca.
Niestety, nie są to jedyne zarzuty o wykorzystywanie pracowników przymusowych, które obecnie ciążą na Volkswagenie w Chinach. Niedawno niemiecki Handelsblatt pisał o przypadkach pracy przymusowej przy budowie toru testowego w miejscowości Turpan. Inwestycja jest realizowana na zlecenie joint venture SAIC-VW. SAIC jest właścicielem m.in. marek MG i Maxus, które są sprzedawane także w Polsce.
Volkswagen wydał oświadczenie, że bardzo poważnie podchodzi do zarzutów dotyczących łamania praw człowieka, a jego dochodzenie może zakończyć się zakończeniem relacji z dostawcą, jeśli potwierdzone zostanie naruszenie praw człowieka.