Toyota Yaris 2024 © WP Autokult | Mateusz Lubczański

Test: odświeżona Toyota Yaris – gdy auto miejskie staje się luksusem

Mateusz Lubczański
1

Toyota odświeżyła doskonale znany model miejski. Zmiany są kosmetyczne, ale podnoszą ceny Yarisa do poziomów niespotykanych i prawie absurdalnych. Tak jak w przypadku mniejszego Aygo X, segment małych aut stał się luksusowy.

Aktualizacja auta wynikała między innymi z faktu, że od lipca 2022 r. każde auto musi być wyposażone w kamerę czytającą znaki drogowe. Toyota też to ma, ale można odnieść wrażenie, że jest ona zupełnie niepotrzebna – precyzja czytania znaków sprawia, że równie dobrze komputer mógłby losować prędkość na danym odcinku, a pewnie jego strzały byłyby bardziej trafne niż odczyty z kamery.

Żarty na bok. Marka poszła o krok dalej i przygotowała masę systemów bezpieczeństwa. Każdy – niezależnie od wersji wyposażenia – Yaris ma inteligentny tempomat adaptacyjny, układ awaryjnego zatrzymania się, gdy kierowca straci przytomność, poduszkę powietrzną pomiędzy fotelami (by kierowca i pasażer nie uderzyli się głowami), asystenta utrzymania pasa ruchu czy kamerę cofania, której jakość byłaby uważana za doskonałą 20 lat temu. Jeśli trochę dopłacimy, Yaris będzie wiedział czy coś zbliża się do nas z boku gdy wycofujemy z miejsca parkingowego, a nawet nie wypuści nas z pojazdu, gdy do drzwi będzie zbliżał się rowerzysta.

Toyota Yaris 2024
Toyota Yaris 2024 © WP Autokult | Mateusz Lubczański

Takie zmiany pociągnęły za sobą kolejne modyfikacje: wyświetlacz zegarów może mieć nawet 12,3 cala, co pozwala pomieścić masę kontrolek, które przeciętnemu kierowcy nic nie mówią – np. SWS to wykrywanie zmęczenia kierowcy, PCS to wykrywanie pieszych w razie zderzenia czołowego. Większy jest też ekran multimediów, co wymusiło zlikwidowanie wygodnej półki na telefon. Android Auto jest w wydaniu bezprzewodowym, ale frustruje ciągłym rozłączaniem się.

Zmieniono trochę ofertę silnikową, w której znajdziemy nową wersję układu hybrydowego o mocy 130 KM. To "poprzedni" napęd mający łącznie 116 KM, teraz wspomagany przez mocniejszy silnik elektryczny, nową przekładnię (produkowaną w Polsce) oraz co oczywiste, kolejne linijki kodu.

Toyota Yaris 2024
Toyota Yaris 2024 © WP Autokult | Mateusz Lubczański

I tutaj ciekawostka: Yaris testowany przeze mnie w 2020 r., ze starszą generacją układu napędowego, palił mniej. Jednak nada wyniki tego silnika nie są złe, a jeśli bardzo lubujemy się w ekojeździe, widzę potencjał na jeszcze lepszy wynik pod miastem. Co ciekawe, emisja dwutlenku węgla (w najlepszym scenariuszu) wygląda dokładnie tak samo jak w słabszym silniku. Emisja w najgorszym jest jednak zdecydowanie wyższa.

Toyota Yaris 1.5 Hybrid Dynamic Force 130 KM e-CVT - spalanie

Miasto4,8 l/100 km
Droga krajowa (90 km/h)4,1 l/100 km
Droga ekspresowa (120 km/h)6 l/100 km
Autostrada (140 km/h)7 l/100 km

Oczywiście to nadal stary, dobry Yaris, w którym można docenić zarówno sprężyste zawieszenie, jak i precyzyjny i wciągający układ kierowniczy. Oczywiście do pracy przekładni trzeba się przyzwyczaić – jest ona bezstopniowa i działa jak w skuterze, tzn. w razie przyspieszania silnik pracuje na wysokich, stałych obrotach. Toyoty już tak mają.

Zmiany nie objęły materiałów we wnętrzu, więc dalej jest to przyjemna do przebywania przestrzeń, a spasowanie elementów zasługuje na wysokie noty. Szkoda, że tapicerki dalej oferowane są tylko w czerni, zwłaszcza, że tylne szyby są małe, przez co potęgowane jest wrażenie ciasnej przestrzeni. Co więcej, samo dostanie się tam jest problematyczne, przez mocne wcięcie błotnika w drzwi (a może drzwi w błotnik?).

Toyota Yaris 2024
Toyota Yaris 2024 © WP Autokult | Mateusz Lubczański

Jeszcze w 2020 r. pisałem, że Yaris jest drogi. Wówczas cennik otwierała kwota 59 900 zł za wersję Comfort (odmiana Active istniała tylko na papierze). Topowa wersja kosztowała 89 900 zł i wówczas była to kwota zaporowa. Ale wiadomo: dobrze już było.

Dziś cennik Yarisa otwiera kwota 84 900 zł (choć producent jest "na promocji" w wysokości 5 tys. zł). Dobierzmy środkową wersję wyposażenia (3 z 6), automatyczną skrzynię i 100 tys. zł "pęka". Jeśli tak jak ja uważacie, że Toyoty kupuje się tylko dla napędu hybrydowego, musicie przyszykować 99 900 zł (choć tu rabaty są już większe). Wersja "Premiere" to 128 900 zł, ale można liczyć na obniżkę o 10 tys. zł. Przypominam: cztery lata temu było to 89 900 zł.

Toyota Yaris 2024
Toyota Yaris 2024 © WP Autokult | Mateusz Lubczański

Współczynnik ceny do wielkości kupowanego auta nie nastraja optymistycznie. Nieprzypadkowo do porównania wybrałem Renault Clio – nie dość, że jako jeden z niewielu modeli nadal jest w ofercie, to jest oferowane z układem hybrydowym. W takim przypadku zapłacimy minimum 108 300 zł za dobrze wyposażoną wersję techno, ale można zaszaleć i wydać nawet 119 300 za auto ze świetnym układem hybrydowym. Drogo? Drogo, ale Renault może mieć silnik z fabryczną instalacją gazową w widełkach 78 600–87 300 zł.

Doskonały komentarz dotyczący cen napisał Marcin Łobodziński w teście Toyoty Aygo X – małe samochody miejskie, które kiedyś były skierowane do osób ze skromniejszym budżetem, teraz są zaprojektowane do bycia drugim czy trzecim w rodzinie, czyli czymś luksusowym. Stosunek wydanych pieniędzy do wielkości auta jest niekorzystny. Bardziej opłaca się od razu celować w coś kompaktowego.

Plusy
  • Najlepszy w klasie układ hybrydowy
  • Wysoka jakość spasowania wnętrza
  • Ciekawa, wpadająca w oko stylistyka
Minusy
  • Kamera czytająca znaki jest tragiczna
  • Synchronizacja z bezprzewodowym Android Auto jest taka sobie
  • Zaufanie do marki sprawia, że importer może dyktować absurdalne ceny
  • Toyota Yaris 2024
  • Toyota Yaris 2024
  • Toyota Yaris 2024
  • Toyota Yaris 2024
  • Toyota Yaris 2024
  • Toyota Yaris 2024
  • Toyota Yaris 2024
  • Toyota Yaris 2024
  • Toyota Yaris 2024
  • Toyota Yaris 2024
  • Toyota Yaris 2024
  • Toyota Yaris 2024
  • Toyota Yaris 2024
  • Toyota Yaris 2024
  • Toyota Yaris 2024
  • Toyota Yaris 2024
  • Toyota Yaris 2024
  • Toyota Yaris 2024
  • Toyota Yaris 2024
  • Toyota Yaris 2024
[1/20] Toyota Yaris 2024 Źródło zdjęć: WP Autokult | Mateusz Lubczański

Wybrane dla Ciebie

Wystartował wyścig w Le Mans. Porsche i Polacy zaczęli wzorowo
Wystartował wyścig w Le Mans. Porsche i Polacy zaczęli wzorowo
Alfa Romeo i Maserati chcą razem tworzyć auta - jest plan ratunkowy dla obu marek
Alfa Romeo i Maserati chcą razem tworzyć auta - jest plan ratunkowy dla obu marek
Będzie drożej. Mamy prognozy cen paliw
Będzie drożej. Mamy prognozy cen paliw
Nowe Renault 4 wycenione w Polsce. Do wyboru dwie wersje napędu
Nowe Renault 4 wycenione w Polsce. Do wyboru dwie wersje napędu
Kod 01 na prawie jazdy. Sprawdź, jeśli jeździsz w soczewkach lub okularach
Kod 01 na prawie jazdy. Sprawdź, jeśli jeździsz w soczewkach lub okularach
Kary dla kierowców w górę. Zapomnisz i zapłacisz ponad 9600 zł
Kary dla kierowców w górę. Zapomnisz i zapłacisz ponad 9600 zł
Nowe znaki w Polsce. Lepiej wiedzieć, co nakazują
Nowe znaki w Polsce. Lepiej wiedzieć, co nakazują
Oto najmocniejszy Opel w gamie. Tak, jest elektryczny
Oto najmocniejszy Opel w gamie. Tak, jest elektryczny
Nawet 500 zł miesięcznie za stare auto. Opłata wchodzi w 2026 r.
Nawet 500 zł miesięcznie za stare auto. Opłata wchodzi w 2026 r.
Paliwo tańsze o 50 gr. Pierwsza firma ujawniła wakacyjną promocję
Paliwo tańsze o 50 gr. Pierwsza firma ujawniła wakacyjną promocję
To już się dzieje. Chińskie auto oficjalnym rekordzistą Nürburgringu
To już się dzieje. Chińskie auto oficjalnym rekordzistą Nürburgringu
BMW wycofuje słabszą wersję XM. Od teraz będzie tylko topowa
BMW wycofuje słabszą wersję XM. Od teraz będzie tylko topowa