Strefa Tempo 30 - będzie więcej obszarów objętych ograniczeniem prędkości
Wśród propozycji poprawy bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu bardzo często wymieniane jest wprowadzenie ograniczenia prędkości do 30 km/h, znane szerzej także jako strefa Tempo 30. Niestety, pomysł ten wciąż spotyka się z negatywnym odbiorem.
02.12.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:10
Strefa Tempo 30 nie jest niczym nowym. Pierwsze powstały już w 1983 roku w Buxtehude w Niemczech, a obecnie są one nieodłącznym elementem nie tylko stolic, ale także większości miast zachodniej Europy. W naszym kraju pionierem tego rozwiązania został Gdańsk w 2010 roku. Początkowo mieszkańcy byli temu przeciwni, ale po czasie docenili jego korzyści, a strefę rozszerzano o kolejne obszary. Dziś obejmuje ona już ponad 60 proc. wszystkich ulic w mieście.
Tragiczny w skutkach wypadek na warszawskich Bielanach zwrócił uwagę władz miasta na temat bezpieczeństwa niechronionych uczestników ruchu. Prezydent Rafał Trzaskowski zapowiedział, że jedną z podjętych inicjatyw będzie właśnie rozszerzenie stref Tempo 30, które docelowo mają objąć nawet 2/3 sieci drogowej. Obecnie można je spotkać m.in. w Śródmieściu, na Wilanowie czy Żoliborzu.
Zapytałem Urząd Miasta Stołecznego Warszawy czy istnieje już wstępny plan obszaru, w którym wymieniona strefa miałaby zostać wprowadzona oraz kiedy moglibyśmy się jej spodziewać.
- Pierwszym i priorytetowym działaniem w obszarze stref Tempo 30 jest plan wdrożenia takiej strefy w ścisłym centrum Warszawy: w obszarze ulic Marszałkowskiej, Alei Jerozolimskich, Kruczej - mówi Autokultowi Tomasz Demiańczuk z wydziału prasowego Urzędu m.st. Warszawy. - Obecnie w tym zakresie prowadzone są prace projektowe, a ich realizacja w terenie będzie możliwa po ich zakończeniu. Stworzenie listy innych miejsc, w których możliwe i zasadne byłoby wprowadzenie takiej strefy, wymaga czasu i bardziej szczegółowych analiz. Dzięki temu proces wytyczania takich obszarów miasta będzie mógł zostać przeprowadzony w sposób zharmonizowany i kompleksowy - dodaje.
Jak to wygląda w innych miastach?
Podobne strefy można spotkać także w Poznaniu czy Katowicach. Władze tego drugiego miasta we współpracy z Komendą Miejską Policji opublikowały niedawno wyniki badań wpływu strefy Tempo 30 na bezpieczeństwo na katowickich drogach.
Pierwsza taka strefa w stolicy województwa śląskiego powstała w 2015 roku, kolejna została wyznaczona w 2017 r., a trzecia – ostatnia – w 2019 roku. Porównano dane z 2014 roku z tymi z 2018 roku, a uzyskane wyniki jednoznacznie potwierdzają słuszność wprowadzenia tego typu rozwiązania.
Liczba wypadków w wyznaczonych strefach spadła aż o 41 proc. (z 22 do 13), a liczba rannych o 55 proc. (z 22 do 12). Jeśli chodzi o zdarzenia z udziałem pieszych i rowerzystów, zanotowano spadek o 37 proc. (z 19 do 11), a rannych było 55 proc. mniej (z 20 do 11). Wynik ten jest podwójnie zadowalający, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że w tym czasie liczba zarejestrowanych samochodów wzrosła o blisko 21 proc. (z 251 tys. do 303 tys.).
Ograniczenie prędkości to nie wszystko
Samo wprowadzenie stref jednak na niewiele się może zdać. Wraz z ograniczeniem powinny iść także zmiany infrastrukturalne, które uniemożliwiałyby poruszanie się z większą prędkością, niż jest dopuszczalna. Wśród zalet wprowadzenia strefy Tempo 30 wymienia się nie tylko większe bezpieczeństwo na ulicach i przejściach dla pieszych, ale także płynniejszy ruch, mniejszy hałas, a także czystsze powietrze dzięki niższej emisji dwutlenku węgla.