Sinusoidalne progi zwalniające. Rozwiązanie, na które czekają kierowcy

Sinusoidalne progi zwalniające. Rozwiązanie, na które czekają kierowcy

Łagodny przebieg przekroju progu to klucz do sukcesu
Łagodny przebieg przekroju progu to klucz do sukcesu
Źródło zdjęć: © Fot. Materiały prasowe/ZDIUM Wrocław
Tomasz Budzik
19.11.2019 10:03, aktualizacja: 22.03.2023 17:20

Na pozór wyglądają jak zwykłe progi zwalniające. Są jednak znacznie droższe, ale też o wiele lepsze niż tradycyjne rozwiązania. W Gdańsku rozpoczęto testy sinusoidalnych progów. Jeśli się przyjmą, z ulgą odetchnąć powinni nie tylko kierowcy, ale też piesi i okoliczni mieszkańcy.

W ciągu kilku tygodni na ulicach Gdańska pojawią się sinusoidalne progi zwalniające, informuje trojmiasto.pl. Będzie to pilotażowy projekt, który ma sprawdzić skuteczność tego rzadko stosowanego w Polsce rozwiązania. Lokalni zarządcy dróg podchodzą do tematu sceptycznie, co jest zrozumiałe. Podczas gdy często spotykany na naszych ulicach próg wyspowy kosztuje 3 tys. zł, za sinusoidalny trzeba zapłacić 26 tys. zł. Pieniądze warto jednak wyłożyć.

Co jest nie tak z progami?

Tradycyjne progi zwalniające są tanie i łatwe w montażu, a do tego spełniają swoje zdanie, bo skutecznie zwalniają ruch. Niestety, aż zbyt skutecznie. W przypadku niektórych z nich, przede wszystkim tych wykonanych z plastiku lub metalu, kierowcy muszą zwalniać znacznie poniżej limitu obowiązującego na danym odcinku lub niemal się zatrzymywać.

Na pozór wydawałoby się, że to w zasadzie dobrze, bo przecież niższa prędkość to większe bezpieczeństwo. W rzeczywistości jednak w wielu miejscach do zachowania bezpieczeństwa w normalnych warunkach pogodowych wystarczy zredukowanie prędkości. Kierowca jadącego wolniej auta ma wtedy więcej czasu, by - na przykład - obserwować przejście dla pieszych i jego okolicę. Progi, które wymuszają niemal zatrzymanie samochodów, nasilają też zjawisko smogu.

Gdy kierowca wytraca prędkość, używa hamulców. Zużywają się klocki i tarcze hamulcowe, a także ogumienie. Podczas procesu ścierania powstaje drobny pył, który potem zawieszony jest w powietrzu – PM 2,5. O tym, jak istotny dla powstawania smogu jest to czynnik, można przekonać się dzięki opracowaniu pt. "Pyły drobne w atmosferze", przygotowanym dla Inspekcji Ochrony Środowiska.

Czytamy w nim: "Do istotnych źródeł emisji zaliczyć należy także pojazdy samochodowe, które wytwarzają pyły w wyniku spalania paliwa w silnikach, szczególnie diesla, ścierania się opon i klocków hamulcowych, jak również powodują wzrost zapylenia przez powtórne porywanie pyłu z powierzchni jezdni. W 2013 r. 15 proc. pyłu emitowanego w sektorze transportu drogowego pochodziło z samochodów ciężarowych >3,5 t, autobusów i ciągników rolniczych a 74 proc. ze zużycia opon, hamulców i nawierzchni dróg".

Dlaczego sinusoidalne progi są lepsze?

Tu do gry wchodzą właśnie sinusoidalne progi zwalniające. Ich nazwa określa rodzaj przebiegu. Zamiast przekroju o kształcie trapezu mamy płynną krzywą. Przewagą progu sinusoidalnego nad zwykłymi rozwiązaniami jest to, że projektant może dostosować przebieg krzywej do panującego w danym miejscu ograniczenia prędkości. W efekcie kierowca nie musi zwalniać bardziej, niż określają to znaki, by uniknąć dyskomfortu podczas jazdy. Taki próg wykonuje się zwykle z betonu ze względu na jego wytrzymałość. Oznacza to jednak również wyższe koszty.

Sinusoidalne progi spowalniające w działaniu

Sinusoidalne progi zwalniające nie są niczym niezwykłym w Danii czy Holandii. W Polsce jak dotąd eksperymentował z nimi Wrocław czy Lublin. Niestety, dla polskich samorządów problemem jest cena takiego rozwiązania. Tracą na tym kierowcy, którzy szybciej zużywają hamulce i zawieszenie, a także piesi, którzy wdychają powstający przy tym smog.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (43)