Prawda o pożarach elektryków. Pokazali konkretne liczby

Każdy przypadek pożaru elektrycznego samochodu spotyka się z dużym zainteresowaniem mediów. Częste doniesienia na ten temat sprawiają, że gdybyśmy mieli opierać się tylko na tym, co słyszymy i czytamy, szybko doszlibyśmy do wniosku, że auta na prąd są wyjątkowo podatne na zajęcie się ogniem. Tymczasem liczby mówią nam coś innego. Z Raportu Bezpieczeństwa Pożarowego EV, opracowanego przez Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności oraz F5A New Mobility Research & Consulting, wynika, że w przeliczeniu na 1000 pojazdów ryzyko pożaru samochodu elektrycznego wynosi 0,356. Dla samochodu spalinowego jest to 0,359. Takich wyliczeń dokonano na podstawie danych z trzech kwartałów 2025 r.

Różnica w ryzyku pożarowym przeciętnego samochodu spalinowego i elektrycznego jest tak mała, że w zasadzie można ją pominąć. Teraz zastanówmy się jednak nad tym, czego nowy raport nam nie mówi. W danych za cały 2024 r., które prezentowane są na stronie internetowej PSNM, znajdziemy infografikę, z której wynika, że we wspomnianym 2024 r. ryzyko dla samochodu spalinowego wynosiło 0,424, dla auta elektrycznego 0,372, a dla hybrydy lub hybrydy plug-in jedynie 0,078.

Dlaczego dla hybrydy ryzyko pożaru jest o rząd wielkości niższe niż w przypadku auta tylko spalinowego lub tylko elektrycznego? Przecież hybryda łączy w sobie te dwie technologie. Na to pytanie raport nie odpowiada. Ja również nie mam twardych danych, które pozwoliłyby na udzielenie odpowiedzi. Jeśli jednak miałbym strzelać, to założyłbym, że tym, co najbardziej różni przeciętną hybrydę od przeciętnego klasycznego samochodu spalinowego, jest wiek.

W Polsce dopiero od kilku lat technologia hyrbydowa jest istotnym rynkowo napędem. W ogromnej większości nie są to więc wiekowe samochody. Według danych Polskiego Związku Przemysłu Samochodowego średni wiek samochodu osobowego w Polsce w 2023 r. wynosił 15,1 roku. W grupie aut liczących sobie do 5 lat klasyczne hybrydy (HEV) stanowiły 13 proc. – o 4 punkty procentowe więcej niż w 2022 r. Hybrydy są więc mocno reprezentowane w grupie młodszych aut.

Niestety, Raport Bezpieczeństwa Pożarowego EV nie odnosi się do wieku płonących samochodów i wątpliwe jest, aby tak szczegółowe dane miała straż pożarna czy policja. Myślę jednak, że założenie, iż prawdopodobieństwo pożaru samochodu rośnie z jego wiekiem, nie jest zbyt ryzykowne. Być może więc pełne i miarodajne dane na temat ryzyka pożaru samochodów elektrycznych będziemy mogli otrzymać dopiero wtedy, gdy średni wiek pojazdów elektrycznych zrówna się z wiekiem aut spalinowych i hybrydowych.

Czy pożar samochodu elektrycznego jest dla straży pożarnej bardziej kłopotliwy niż auta spalinowego? Tak, ale to nie znaczy, że jest nie do ugaszenia, jak chętnie mówi część osób przeciwnych pojazdom elektrycznym. Straż pożarna radzi sobie nawet w trudnych warunkach. "15 sierpnia w Warszawie miał miejsce pożar samochodu o napędzie elektrycznym w garażu podziemnym na poziomie -2, w budynku mieszkalnym wielorodzinnym 6-piętrowym. Całe działania (łącznie z chłodzeniem obudowy akumulatora oraz wydobyciem pojazdu na zewnątrz) trwały 3 godziny 16 minut" - stwierdził cytowany w raporcie st. bryg. Tomasz Jonio z Komendy Głównej PSP.

Od 2020 r. w Polsce z powodzeniem wdrażane są procedury oraz współpraca z organizacjami pozarządowymi i producentami samochodów. Szkolenia te pozwalają strażakom zdobyć wiedzę na temat konstrukcji elektrycznych pojazdów oraz skutecznych strategii gaszenia pożarów. Takie przygotowanie zwiększa szanse na szybsze i bezpieczniejsze poradzenie sobie z potencjalnie niebezpiecznymi sytuacjami. To także odpowiedź na obawy społeczeństwa dotyczące zagrożeń związanych z pojazdami elektrycznymi i ich większej liczby na drogach.

Producenci samochodów kontynuują prace nad rozwojem technologii, które pozwolą na bardziej efektywne gaszenie pożarów elektrycznych pojazdów. Innowacyjne systemy, takie jak Fireman Access, już teraz wspierają strażaków, umożliwiając dostęp do wnętrza akumulatorów. To rozwiązanie, stosowane na przykład w autach marki Renault, pozwala na skuteczne dotarcie do źródła pożaru w krótszym czasie. Dzięki specjalnym okienkom na bateriach, strażacy mogą opanować ogień w ciągu zaledwie pięciu minut, co znacząco ogranicza ryzyko i potencjalne straty.

Pożary samochodów elektrycznych na pewno będą się zdarzać. Strażacy są jednak do nich coraz lepiej przygotowani, a same samochody mogę jeszcze być ulepszane się na przestrzeni lat. Na razie liczby nie pokazują, że trzeba się bać zmian. Należy tylko się na nie przygotować.