Poradniki i mechanikaPiszczy, wyje, stuka. Mechanicy podpowiadają, jak rozpoznać odgłosy awarii samochodu

Piszczy, wyje, stuka. Mechanicy podpowiadają, jak rozpoznać odgłosy awarii samochodu

Silnik Audi 2.0 TFSI
Silnik Audi 2.0 TFSI
Źródło zdjęć: © fot. mat. prasowe/Audi
Marcin Łobodziński
31.07.2022 13:56, aktualizacja: 13.03.2023 16:24

Nietypowe dźwięki wydobywające się spod maski czy podwozia to sygnały, które mogą oznaczać uszkodzenie istotnych elementów w pojeździe. Nawet te niepozorne warto przynajmniej skontrolować. Mechanicy sieci Q Service Castrol wskazują, na które należy zwrócić szczególną uwagę.

Pisk dobiegający spod maski samochodu to najczęściej objaw zużytego paska wielorowkowego, odpowiedzialnego za napęd alternatora i kompresora klimatyzacji. Tego sygnału szczególnie nie należy ignorować w okresie letnim, ponieważ w tym czasie paski i rolki ulegają najszybszemu zużyciu i mogą pęknąć. Dodatkowo, przy źle działającej klimatyzacji, kierowca może usłyszeć głośne huczenie w kabinie auta. Skrzeczące odgłosy silnika są oznaką zużycia napinacza.

Huczenie w okolicach kół oznacza, że doszło do zużycia łożyska tego elementu. Może jednak też oznaczać wadliwe ogumienie, np. tzw. ząbkowanie bieżnika.

Głuche pukanie na niedużych nierównościach to z reguły oznaka zużytych poduszek amortyzatora. Jeśli dźwięk dochodzi z tyłu, to może to być zużycie łączników stabilizatora.

Wycie dochodzące spod maski w trakcie manewrowania, m.in. na parkingu to najczęściej oznaka awarii pompy wspomagania układu kierowniczego. Może to świadczyć o nieszczelności tego urządzenia lub jego zużyciu. Najbardziej dźwięk nasila się podczas mocnego skręcania na postoju.

Terkot podczas jednoczesnego skręcania i przyspieszania to na 99 proc. uszkodzenie przegubu półosi napędowej, ale jeśli pojazd jest wyposażony w napęd na cztery koła, to może on dochodzić z przekładni kątowej lub reduktora.

  • Ostatnio do warsztatu zgłosił się klient, którego zaniepokoiło stukanie w kole oraz w zawieszeniu słyszalne przy manewrze przyspieszania – opowiada Krzysztof Predko, właściciel warsztatu Auto Gaz Serwis Stacja Obsługi Samochodów Krzysztof Predko. - Okazało się, że kierowca zmienił ten element samodzielnie i nieświadomie jeździł z poluzowanym kołem, z którego odpadły nakrętki. Auto przejechałoby maksymalnie 1 kilometr, zanim odpadłoby koło. Dodatkowo, podczas jazdy uległ uszkodzeniu sworzeń wahacza – dodaje.
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)