Nie będzie ułatwień dla kierowców. Zmiany w ubezpieczeniach to więcej strat niż korzyści

Branża ubezpieczeniowa skupia się na pomocy poszkodowanym i właśnie dlatego nie zamierza wprowadzać ułatwień dla kierowców w czasie pandemii koronawirusa. O takie kroki postulował Rzecznik Finansowy.

Dziś jest prawnie możliwe umorzenie w całości lub w części sankcji za brak OC ze względu na szczególną sytuację materialną zobowiązanego. Nie będzie na razie opcji rozszerzenia.
Dziś jest prawnie możliwe umorzenie w całości lub w części sankcji za brak OC ze względu na szczególną sytuację materialną zobowiązanego. Nie będzie na razie opcji rozszerzenia.
Źródło zdjęć: © fot. autokult
Mateusz Lubczański

08.04.2020 | aktual.: 22.03.2023 11:58

Trzy razy nie. Polska Izba Ubezpieczeń odpowiedziała na postulaty dot. ulżenia kierowcom w trudnym czasie pandemii koronawirusa. Właściciele aut osobowych nie mają co liczyć na przedłużenie terminu płatności czy przymknięcie oka Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w przypadku spóźnienia z płatnością (lecz ew. karę mogą już płacić w ratach). Nie mogą też – w przeciwieństwie do właścicieli np. ciężarówek – wyrejestrować czasowo pojazdu. Izba Ubezpieczeń twierdzi, że mogłoby to wiązać się z nadużyciami.

Pojazdu służącego do zarobku nie można mylić z autem osobowym do użytku prywatnego. "Należy bowiem liczyć się z tym, że część posiadaczy pojazdów, w celu obniżenia składki za ubezpieczenie OC, będzie wnioskowała do organu rejestrującego o czasowe wycofanie pojazdu z ruchu, jednak w dalszym ciągu może poruszać się tym pojazdem, np. w związku z pilną koniecznością” – pisze Jan Prądzyński, prezes zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Taki pojazd jednym poważniejszym wypadkiem może wyrządzić szkody na kilka milionów złotych. To wciągnęłoby właściciela w jeszcze większe kłopoty. Dlatego też izba nie chce zawieszać sankcji za brak ważnego OC. "Inicjatywa [jest – dop. red.] narażaniem ich na straty finansowe, przewyższające wielokrotnie roczną składkę za OC" – czytamy w liście.

Finalnie zaś odroczenie płatności za składki, o które w imieniu osób borykających się z płatnościami walczył Rzecznik Finansowy, również nie zostanie przyjęte. W tym wypadku stawka jest o wiele wyższa. Opóźnienia w opłatach ubezpieczeń wiążą się z ryzykiem braku środków na pokrycie przyszłych zobowiązań. Innymi słowy – nie byłoby z czego pokrywać szkód.

Rykoszetem "dostaliby" też agenci ubezpieczeniowi, którymi są najczęściej jednoosobowe firmy. Gdyby propozycje Rzecznika Finansowego weszły w życie, oznaczałoby to pozbawienie dochodów, likwidację miejsc pracy oraz upadłość większości z 250 tys. podmiotów gospodarczych, które zajmują się pośrednictwem ubezpieczeniowym.

Na razie wykonywanie przeglądów technicznych również nie zostało przesunięte lub odroczone, choć w Niemczech Federalne Ministerstwo Transportu już zaapelowało o niekaranie kierowców, którzy spóźnią się z tą operacją. W Polsce o wiele ważniejszym tematem wydaje się wymiana opon w czasie pandemii.

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)