Kamery będą obserwować kierowcę. Zmiany poważnie dotkną co 20. z nich
22.01.2024 11:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W lipcu 2024 r. w życie wejdą unijne przepisy, zmuszające producentów aut do wyposażania ich w system wykrywający rozproszenie – przede wszystkim używanie telefonu komórkowego podczas jazdy. Jak wynika z badań, taki zwyczaj ma ok. 5 proc. Polskich kierowców.
W policyjnych raportach na temat przyczyn wypadków drogowych na próżno można szukać śladu zdarzeń powiązanych z rozproszeniem czy używaniem telefonu podczas jazdy. Nie znaczy to oczywiście, że czynnik ten jest nieważny. Doskonale wiedzą o tym władze Unii Europejskiej, które od 7 lipca 2024 r. będą wymagały, aby każdy nowo homologowany samochód osobowy, dostawczy czy ciężarowy był wyposażony w system ADDW, czyli Advanced Driver Distraction Warning. ADDW będzie obserwował kierowcę, a jeśli ten nie będzie patrzył na drogę, po 6 sekundach włączy alarm dźwiękowy lub wizualny.
Oczywiście jednym z głównych celów wprowadzenia ADDW jest zniechęcenie kierowców do używania telefonu podczas jazdy. W tym miejscu można zadać sobie pytanie o to, jak częsty jest to problem. Odpowiedzi dostarcza raport powiązanej z Komisją Europejską organizacji Baseline. Jak się okazuje, jesteśmy w połowie europejskiej stawki.
Z raportu, który powstał na podstawie obserwacji zachowań kierowców na drogach, wynika że w Polsce 5 proc. kierowców używa telefonu w sposób niezgodny z przepisami, a więc trzymając go w dłoni podczas prowadzenia. Wśród państw, w których prowadzono badania, najlepiej było w Finlandii, gdzie na podobne zachowanie decyduje się zaledwie 1,7 proc. osób, a najgorzej w Łotwie (9,5 proc.).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pewne różnice zachodzą również pomiędzy kierowcami różnego typu pojazdów. Według raportu telefonu używało 4,1 proc. prowadzących samochody osobowe, 6,0 proc. kierowców samochodów dostawczych oraz 2,4 proc. kierujących autobusami.
Jak sprawę widzą sami kierowcy? Na to pytanie odpowiada szeroko zakrojone, międzynarodowe badanie E-Survey of Road Users Attitudes. Wynika z niego, że 42,1 proc. polskich ankietowanych w ciągu ostatnich 30 dni przed badaniem używało podczas jazdy telefonu, trzymając go w dłoni. Co jeszcze bardziej niepokojące, aż 26,7 proc. zapytanych przyznało się do pisania wiadomości tekstowych zza kierownicy.
Takie osoby z pewnością nie ucieszą się z nowego unijnego obowiązkowego wyposażenia aut. System ADDW może być również dokuczliwy dla tych, którzy decydują się na ustawianie celu nawigacji podczas jazdy czy zmiany zaawansowanych funkcji, ukrytych w menu komputera pokładowego.