Fotoradary na "Poniatowskim". Działają, ale nie działają

Połowa kierowców mijająca fotoradary na warszawskim moście Poniatowskiego jeździ wolniej. Liczba tych, którzy mogliby stracić "prawko" za prędkość, spadła o 95 proc. Jest tylko jeden "problem" – Główny Inspektorat Transportu Drogowego jeszcze ich nie włączył.

Fotoradary, według niektórych, szpecą most.
Fotoradary, według niektórych, szpecą most.
Źródło zdjęć: © Zarząd Dróg Miejskich Warszawa
Mateusz Lubczański

25.06.2021 | aktual.: 14.03.2023 16:03

Zarząd Dróg Miejskich stolicy przeprowadził badania ruchu niemal w taki sam sposób, jak zrobił to na moście Poniatowskiego trzy lata wcześniej. Jedyna różnica to obecność fotoradarów. Wniosek jest prosty: kierowcy na widok żółtych skrzynek zdecydowanie zwalniają.

W 2018 roku 47,5 tys. kierowców przejechało przez most w ciągu doby, z czego 40 tys. z nich przekroczyło prędkość. W 2021 roku 45,5 tys. aut przejechało ten sam odcinek. Zbyt szybko jechało ok. 19 tys. z nich.

Co ciekawe, trzy lata temu ok. 370 kierowców na dobę (!) powinno tracić uprawnienia za zbyt dużą prędkość. W tym roku było to 16 przypadków. Z jednej strony tylko, z drugiej – aż.

Fotoradary są gotowe i mogą zostać uruchomione w każdej chwili. Decyzja musi wyjść od Generalnego Inspektoratu Transportu Drogowego – samorządy nie mogą same korzystać z automatycznej kontroli prędkości. Co ciekawe, w obecnym scenariuszu ruchu drogowego, kwota wystawionych mandatów byłaby tak wysoka, że sprzęt zwróciłby się w dwa dni.

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)