Fotoradar na "zakręcie mistrzów" na DTŚ. To jedyne rozwiązanie problemu?

Fotoradar na "zakręcie mistrzów" na DTŚ. To jedyne rozwiązanie problemu?

"Zakręt mistrzów" - ironiczna nazwa łuku na DTŚ, który przerasta umiejętności wielu kierowców gdy pada deszcz
"Zakręt mistrzów" - ironiczna nazwa łuku na DTŚ, który przerasta umiejętności wielu kierowców gdy pada deszcz
Marcin Łobodziński
19.02.2020 10:57, aktualizacja: 22.03.2023 16:22

"Zakręt mistrzów" to łuk na Drogowej Trasie Średnicowej w Rudzie Śląskiej, który od lat jest miejscem wielu kolizji i wypadków powodowanych nadmierną prędkością. Jest plan postawienia fotoradaru, który ma ostatecznie rozwiązać problem.

Drogowa Trasa Średnicowa w Rudzie Śląskiej ma jeden z najbardziej kultowych zakrętów w kraju. To "zakręt mistrzów", który został tak ironicznie ochrzczony ze względu na liczbę zdarzeń drogowych, do jakich dochodzi tam, kiedy tylko spadnie deszcz.

Problem polega na tym, że łuk na trasie z trzema pasami ruchu w jednym kierunku zachęca do przekraczania dopuszczalnej w tym miejscu prędkości do 80 km/h. Zaczyna się dość łagodnie, ale im dalej w środek łuku, tym większy jego kąt. Jeśli jest sucho, nie ma większego problemu.

Łuk wygląda bardzo "niewinnie", ale kiedy spadnie deszcz, staje się wyjątkowo trudnym zakrętem.
Łuk wygląda bardzo "niewinnie", ale kiedy spadnie deszcz, staje się wyjątkowo trudnym zakrętem.© fot. Maps Google

Kiedy tylko nawierzchnia stanie się wilgotna, przyczepność bardzo się zmniejsza. Dochodzi tam do poślizgów, które na szczęście nie kończą się z reguły tragicznie, ale przez dużą liczbę zdarzeń trasa często się blokuje. W 2019 roku doszło tam do 6 wypadków i 65 kolizji.

Nie pomaga znak ograniczający prędkość ani tablica z czarnym punktem. W lipcu 2019 roku GITD zapewnił, że stanie tam fotoradar. Nie podano jeszcze dokładnej daty, ale miało się to stać w tym roku. Tymczasem na opublikowanej w styczniu liście GITD nie znajdujemy lokalizacji na DW902, na której jest "zakręt mistrzów".

Wydaje się to ostatecznym rozwiązaniem problemu, ponieważ kierowcy nie traktują poważnie ograniczeń prędkości oraz ostrzeżeń. Przed fotoradarem zwolni niemal każdy, choć uważam, że musiałby on stanąć po dwóch stronach drogi, dla każdej jezdni po jednym i to w odległości wystarczającej, by kierowcy zmniejszyli prędkość, ale na tyle niedużej od zakrętu, by kierowcy nie zdążyli się rozpędzić.

Najlepszym rozwiązaniem byłoby ustawienie w tym miejscu odcinkowego pomiaru prędkości na krótkim dystansie. Tylko wtedy nie byłoby to tak widoczne jak żółte "pudełko" na aparat pstrykający zdjęcia.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (23)