Czy Skoda Scala jest pełnoprawnym kompaktem? Sprawdzamy

Skoro Škoda Scala zastępuje wysłużoną już Skodę Rapid, a do tego bazuje na platformie, której użyto do budowy Seata Ibizy czy Volkswagena Polo, to można mówić o niej jak o pełnoprawnym kompakcie? Sprawdzamy.

Škoda Rapid i Octavia nie do końca mieszczą się w przyjętych dla segmentów B i C standardach. Rapida można z powodzeniem porównać do klasy kompaktów, ale ze względu na szerokość nadwozia czy konstrukcję zawieszenia nie jest to w pełni dobre porównanie. To samo dotyczy Škody Octavii, która znacznie przerasta konkurentów segmentu C rozmiarami, ale nie dorasta do pełnoprawnego segmentu D.

Škoda Scala będzie pod tym względem modelem wyjątkowym o tyle, że można go będzie normalnie klasyfikować. Ale czy na pewno, skoro informacje producenta mówią o zbudowaniu tego auta na platformie MQB-A0, czyli tej, która posłużyła do budowy Seata Ibizy, Seata Arony, VW Polo czy Audi A1? Oczywiście jest to platforma elastyczna, ale czy aż tak?

Odpowiedź na pytanie o pozycjonowanie Škody Scali dadzą z pewnością dane techniczne. Przyjrzyjmy się więc nadwoziu pod kątem rozmiarów i porównajmy je z kilkoma wybranymi modelami.

Jak widać w powyższej tabeli, Škoda Scala w większości wymiarów nie tylko dorównuje tradycyjnym kompaktom, ale także je przerasta. Ani rozstawem osi ani długością nadwozia nie odbiega od norm segmentu C.

Natomiast zwraca uwagę stosunkowo duża wysokość nadwozia oraz nieduża szerokość, nie mniej jednak nieodbiegająca na tyle, by nie przypisać Scali do segmentu C. Jednak biorąc pod uwagę te wymiary – stosunek szerokości do wysokości - auto nie wpisuje się w najnowsze kompaktowe trendy. Co więcej, Scala jest o 10 mm wyższa od Octavii, ale węższa od niej o 21 mm. Jednak patrząc na dość przestarzałego już konstrukcyjnie Volkswagena Golfa, proporcje niemieckiego kompaktu są jeszcze bardziej kwadratowe.

Warto też zwrócić uwagę na masę własną samochodu w porównaniu z konkurentami, również wyposażonymi w silniki benzynowe o pojemności jednego litra. Scala na ich tle jest dość ciężkim autem, choć wiadomo, że akurat masa własna jest jednym z najczęściej zakłamywanych i "płynnych" parametrów.

No i jeszcze bagażnik. Scala w segmencie C ma wręcz rekordowy, choć i tu często dochodzi do nadużyć i pewnych nieścisłości – często brane są pod uwagę schowki w bagażniku. Niemniej jednak, bagażnik Scali wydaje się imponujący, przewyższający standard w segmencie C o dobre 50-80 litrów.

Wspomnę jeszcze o zawieszeniu, które bazuje na tych samych rozwiązaniach co w autach segmentu B – kolumna MacPhersona i belka skrętna – ale nie jest też wyjątkiem w segmencie C. Natomiast rzadko spotyka się kompakty, w których stosowane są hamulce bębnowe na tylnej osi. Takie właśnie są na wyposażeniu wersji 1.0 TSI Škody Scali i na pewno takie same pojawią się w słabszej wersji 95-konnej.

Przyjrzyjmy się teraz gamie silników, która w Skodzie Scali jest nieliczna – na chwilę obecną obejmuje tylko trzy jednostki, ale niebawem dołączy jeszcze jedna, tyle że najsłabsza.

Tak skromnej gamy silnikowej nie znajdziemy w wielu autach segmentu C. Porównując z mocnymi, europejskimi konkurentami, to jest ona nie tylko skromna jeśli chodzi o liczbę wersji, ale także pod względem zakresu mocy. Większość aut kompaktowych na rynku ma dolną granicę mocy określoną na ok. 100 KM, a górną na około 180-200 KM. Scala startuje wyżej – niebawem się to zmieni – ale najmocniejszy silnik ma 150 KM.

Mocniejszego silnika na chwilę obecną Scala nie ma, choć jeszcze może się to zmienić. Wiele jednak wskazuje na to, że pod maską nie pojawi się raczej silnik o pojemności 2,0 l, co na najbliższe lata przekreśla możliwość dołożenia mocy do tego modelu. Natomiast patrząc na gamę silników aut segmentu B – chociażby nowego Volkswagena Polo – odpowiada ona tej, którą mamy w Skodzie Scali, choć zakres mocy jest szerszy.

Pobierz pełne dane techniczne Škody Scali

Nie w 100 procentach, na co wskazuje nie tylko konstrukcja samochodu, ale także gama jednostek napędowych. Proporcje dość długiego nadwozia są typowe dla aut segmentu C poprzedniej generacji, choć wymiary ładnie pokrywają się z autami kompaktowymi. Na pewno nie można tu mówić o segmencie B+ jak w przypadku Rapida.

Bardziej istotną kwestią jest brak mocniejszych silników, co wskazuje na to, że Scala nie będzie w praktyce konkurować z droższymi, szybszymi modelami segmentu C konkurencji, również wewnętrznej, takiej jak Golf, Leon czy Octavia. Choć bez trudu stawi czoła konkurentom z Azji pod względem mocy i osiągów. Nie sądzę natomiast, by Scala była kiedykolwiek oferowana w odmianie sportowej RS.

Uważam, że Škoda Scala jest samochodem segmentu C i powinna być porównywana z każdym modelem kompaktowym. Dla konsumentów akurat przynależność do segmentu w takich szczegółach jak opisałem nie ma większego znaczenia. Pod względem gamy silników również Fiat Tipo nie jest autem kompaktowym, a przecież nikt tak nie twierdzi.

Ważne będzie jeszcze to, co niepoznane. Wyciszenie samochodu, tłumienie nierówności, jakość prowadzenia, jakość wykonania kabiny, wygoda foteli na dłuższej trasie – to także czynniki, które pozwolą nam precyzyjniej pozycjonować ten model wśród konkurentów. Więc poczekajmy jeszcze z ostatecznym wyrokiem do pierwszych testów. Na chwilę obecną uważam jednak, że to pełnowartościowy kompakt.