Rolls-Royce Phantom przeszedł lifting. Teraz ma podświetlany grill i kontrowersyjne felgi
Nawet najlepszy samochód na świecie potrzebuje czasem odświeżenia. Ósma generacja Rolls-Royce'a Phantoma nie jest tu wyjątkiem. Po pięciu latach od rynkowego debiutu doczekała się kilku niewielkich, acz mocno zauważalnych, zmian.
Styliści, tak jak w przypadku większości faceliftingów, skupili się przede wszystkim na kwestii oświetlenia i atrapie chłodnicy. Phantom zyskał więc przeprojektowane reflektory z cienkim paskiem LED na górze i ciekawą, gwiezdną iluminacją w dolnej części. To zabieg, który wcześniej był stosowany w podsufitkach rollsów. Teraz doczekał się kontynuacji również na zewnątrz.
Światło w ogóle odgrywa dużą rolę w projekcie. Iluminacje przewidziano również w obrębie atrapy chłodnicy, która zgodnie z najnowszymi trendami też jest podświetlana. Przy okazji liftingu zmieniono także listwy wokół szyb. Reszta nowości ogranicza się do zmodyfikowanej gamy felg czy opcji wykończenia.
Tu warto zaznaczyć, że na liście felg pojawił się intrygujący model. To pełne, dyskowe obręcze inspirowane konstrukcjami z lat 20. XX wieku. Będą one dostępne zarówno w srebrnej, jak i czarnej kolorystyce. A co dzieje się we wnętrzu?
Niewiele, ale trzeba zwrócić uwagę na nietypową opcję. Jest nią możliwość zamówienia materiałowej kanapy, podczas gdy przednie fotele wciąż pozostaną skórzane. Ci, którzy czasem lubią siąść za kółkiem, powinni natomiast docenić kierownicę o grubszym wieńcu oraz trójwymiarowe interpretacje Spirit of Ecstasy na kokpicie.
Co najważniejsze, największa zaleta Phantoma pozostała bez zmian. Mowa oczywiście o 6,75-litrowym V12 z podwójnym doładowaniem, generującym 571 KM mocy i 900 Nm maksymalnego momentu obrotowego.