Mandat za opony. Policjant nie musi być znawcą

Mandat za opony. Policjant nie musi być znawcą

Policjant sprawdza opony
Policjant sprawdza opony
Źródło zdjęć: © Autokult | Lubuska Policja
Marcin Łobodziński
07.03.2023 08:43, aktualizacja: 07.03.2023 11:20

6 marca zima pokazała, że jeszcze nas nie opuszcza. Wieczorem warunki drogowe były fatalne, a kierowcy zaskoczeniu obecnością śniegu i lodu na jezdni powinni zachować szczególną ostrożność. Patrole drogówki wyjechały na drogi, by nieco przystopować kierowców. Sprawdzają m.in. opony.

Oczywiście głównym zadaniem policji na drogach jest pilnowanie przestrzegania przez kierowców ograniczeń prędkości, a także zachowania na drogach. Mundurowi zwracają szczególną uwagę na brawurowo jeżdżących kierowców, nawet jeśli ich prędkość mieści się w przepisowym limicie. Dodatkowo kontrolują stan techniczny pojazdów, trzeźwość kierowców i wymagane dokumenty.

Podczas kontroli policjanci zerkają na ogumienie pojazdów, oceniając ich kondycję oraz grubość bieżnika. Przypominamy, że wymagane prawem są opony z bieżnikiem minimum 1,6 mm. Z punktu widzenia bezpieczeństwa jest to jednak za mało na zimowe warunku. Badania wykazują, że poniżej 3-4 mm bieżnika zimówki tracą znaczną część swych możliwości. Oczywiście zimowe opony nadal nie są obowiązkowe, można legalnie jeździć na letnich nawet po śniegu.

Czy policjant może sprawdzić bieżnik opony?

Policjant nie tylko może sprawdzić, ale też ukarać kierowcę jeśli z ogumieniem jest coś nie tak. Podstawę stanowi tu art. 97 kodeksu wykroczeń (inne naruszenia). Zgodnie z tym przepisem dopuszczalne jest zastosowanie grzywny (w teorii do 3000 zł, w praktyce kilkaset złotych).

Przypominam, że funkcjonariusz ma także prawo do zatrzymania dowodu rejestracyjnego w przypadku stwierdzenia lub uzasadnionego przypuszczenia, że pojazd zagraża bezpieczeństwu, w szczególności po wypadku drogowym. Ta druga część zdania nie oznacza, że narażeni na zatrzymanie dowodu rejestracyjnego są wyłącznie kierowcy pojazdów uczestniczących w kolizjach i wypadkach.

Przepis nie wskazuje na to, że policjant musi mieć uprawnienia diagnosty czy rzeczoznawcy samochodowego, by mieć "uzasadnione przypuszczenie" co do stanu technicznego. Wystarczy, że opony są uszkodzone mechanicznie, niewłaściwie dobrane do pojazdu (np. wystają poza jego obrys), popękane lub mają zbyt płytki bieżnik, by skierować pojazd na dodatkowe badanie techniczne.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)