VI Ogólnopolski Zlot Fordów Mustangów
17 kwietnia Mustang skończył 50 lat. Urodziny legendy uczczono między innymi zaprezentowaniem nowej limitowanej edycji modelu, wciągnięciem go na dach Empire State Building czy różnymi zlotami. Także w Polsce, a dokładniej – w Bydgoszczy.
27.04.2014 | aktual.: 08.10.2022 09:27
26 kwietnia w Bydgoszczy odbył się VI Ogólnopolski Zlot Fordów Mustangów. O imprezie dowiedziałem się przypadkiem, co może świadczyć o nie do końca dobrze zorganizowanej akcji promocyjnej wydarzenia poza miastem gospodarzem imprezy. Oczywiście nie mogłem przepuścić okazji, ze swojego rodzinnego miasta – Torunia, do Bydgoszczy mam zaledwie 45 kilometrów.
Fordy nie były jednak tego dnia jedyną atrakcją, jaka czekała na odwiedzających. Zlot połączono z akcją Motoserce, dodatkowo zorganizowano wystawę zabytkowych aut a lokalny przedstawiciel Forda zaprezentował trzy auta: Focusy ST oraz RS, oraz Fiestę ST. W sumie wszystkie motoryzacyjne wydarzenia były rozciągnięte na spory obszar – Rynek, ulicę Długa oraz Mostową oraz Rybi Rynek. Krótko po godzinie 11 parada Mustangów wjechała na teren imprezy. Liczba osób, głównie przypadkowych, była na tyle duża, że spokojne obejrzenie aut nie było łatwe. Nie będą ukrywać, przewidziałem to. Uzbrojony w obiektyw szerokokątny ruszyłem w tłum…
Sama impreza była przygotowana bardzo profesjonalnie, tak naprawdę nie było rzeczy, do której można by się przyczepić. Jechałem z założeniem obejrzenia aut, szczególnie nastawiałem się na sporą ilość klasyki. Nie zawiodłem się. Starych Mustangów było sporo. O ile się nie mylę to zjawiły się egzemplarze wszystkich wyprodukowanych generacji (jeżeli czyta to uczestnik lub świadek imprezy, a ja się mylę – proszę mnie poprawić).
Jak to jednak bywa w moim przypadku – muszę się do czegoś przyczepić ;). Tym razem padnie na obsadę zlotu. Wprawny czytelnik powie teraz, że przecież przed chwilą ją pochwaliłem. Owszem. Zwróciłem jednak wtedy uwagę na klasyczne modele oraz fakt, że pojawiły się różnorodne generacje Mustanga, głównie egzemplarze ostatniej generacji – i to w niej właśnie doszukuję się pierwiastka niezadowolenia. Oprócz klasyki spodziewałem się także pewnej egzotyki, mocniejszych modeli, edycji specjalnych, czy jakiegoś nietypowego tuningu. Niestety tego się nie doczekałem. Poza jednym Mustangiem Bullittem, dwoma Bossami i najprawdopodobniej nieprawdziwym Shelby nie było żadnego modelu wyróżniającego się swoją nieprzeciętnością. Pewnie i tak oberwie mi się za te słowa w komentarzach ;)
W świetle wcześniejszych słów niezaprzeczalną gwiazdą całej motoryzacyjnej soboty w centrum Bydgoszczy stało się auto wystawione (co dziwi) wśród klasyków. Piękna, nowa Corvetta C7 Stingray. Muszę przyznać, że strasznie mi się spodobała, szczególnie, że projektanci zadbali o detale auta – tego zdecydowanie brakowało we wczesniejszych generacjach!
To tyle na dziś. Dziękuję za uwagę! Dodam tylko, że tym razem po raz pierwszy odpowiem na niektóre komentarze, pod moim ostatnim postem było ich dosyć sporo. Może moja odpowiedź rozwieje momentami dosyć spore wątpliwości na niektóre tematy ;). Pełną galerię zdjęć, w większym rozmiarze możecie obejrzeć TUTAJ.
Pozdrawiam, Janek.