Nie miał "kartonika". 2 tys. zł kary i zakaz jazdy
Rzecznik Praw Obywatelskich doprowadził do kasacji wyroku sądu rejonowego, który w 2023 r. skazał na 2 tys. zł grzywny i 6 miesięcy zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych mężczyznę tylko dlatego, że ten nie miał przy sobie prawa jazdy, a kiedyś zostało mu ono zatrzymane.
30.06.2024 | aktual.: 30.06.2024 16:46
Od końca 2020 r. właściciel polskiego prawa jazdy nie musi mieć przy sobie dokumentu, potwierdzającego jego uprawnienia. Nie wszystkie sytuacje są jednak proste. 19 października 2022 r. kierowca został zatrzymany przez policję do kontroli. Musiał bardzo się zdziwić, gdy policjanci zarzucili mu jazdę bez uprawnień. Kaliber zarzutu był duży, więc sprawa trafiła do sądu i tam okazało się, o co tak naprawdę chodzi.
Jak informuje Rzecznik Praw Obywatelskich, 10 września 2020 r. mężczyźnie zatrzymano prawo jazdy na trzy miesiące, a więc do 10 grudnia 2020 r. Rzecz jednak w tym, że nigdy nie odebrał on zatrzymanego dokumentu prawa jazdy. Zapewne wychodził z założenia, że skoro teraz nie potrzebuje go do jazdy na terenie kraju, nie będzie go odbierał.
Wadliwie skonstruowane przepisy sprawiły jednak, że w Centralnej Ewidencji Kierowców osoba, która nie odebrała z urzędu decyzji o zwróceniu prawa jazdy, figuruje wciąż jako taka, która nie ma prawa do prowadzenia. Wszystko dlatego, że kierowca nie odebrał - jak nazywa je RPO - "kartonika", czyli fizycznego dokumentu prawa jazdy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O ile w danym przypadku można zrozumieć postępowanie policjantów, o tyle sądu już trudno. Nie sposób uwierzyć, aby rozpatrujący sprawę sędzia nie był świadomy tego, że w czasie zatrzymania przez policję w 2022 r. od zatrzymania mężczyźnie prawa jazdy na trzy miesiące minęły dwa lata. Mimo to sąd wskazał na winę kierowcy i ukarał go.
Teraz nastąpiła kasacja tego wyroku – dzięki zaangażowaniu RPO. Problem wciąż jednak pozostaje. Dziś policja, zatrzymując prawo jazdy na trzy miesiące, robi to wirtualnie. Funkcjonariusz nie zabiera dokumentu prawa jazdy, ale dokonuje wpisu w Centralnej Ewidencji Kierowców. Co jednak paradoksalne, wirtualne zatrzymanie prawa jazdy w myśl prawa powinno zostać zakończone odebraniem fizycznego dokumentu o upływie kary w urzędzie. Na zmianę prawa wciąż czekamy.