Pod prąd na S7. Tłumaczenie kierowcy rozbraja

W województwie świętokrzyskim 48-letni kierowca jechał po S7 pod prąd. Gdy policjanci go zatrzymali, nie mogli uwierzyć w to, co słyszą.

.
.
Źródło zdjęć: © Policja
Anna Piątkowska-Borek

05.11.2023 13:30

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W niedzielę rano na numer alarmowy wpłynęło zgłoszenie, że w okolicach Chęcin ekspresową drogą S7 pod prąd jedzie volkswagen. Funkcjonariusze ze świętokrzyskiej drogówki ruszyli więc na ekspresówkę.

Jak przekazała PAP, volkswagen znajdował się na jezdni prowadzącej w kierunku Krakowa, natomiast jechał w stronę Warszawy. Policjanci zatrzymali jadącego pod prąd 48-letniego mężczyznę w miejscowości Wrzosy koło Chęcin.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Po zatrzymaniu samochodu poznali powód łamania przepisów przez kierowcę. 48-latek tłumaczył, że tak właśnie pokierowała go nawigacja.

W sumie mało prawdopodobne, by nawigacja skierowała kierowcę pod prąd na drogę ekspresową. A nawet gdyby tak było, to obowiązkiem każdego prowadzącego samochód czy inny pojazd jest przestrzeganie przepisów drogowych, a te oczywiście zabraniają jazdy pod prąd. Jadący zgodnie ze wskazaniami nawigacji kierowca nie może łamać prawa.

Komentarze (13)