Mark Webber ogłosił koniec wyścigowej kariery

Mark Webber ogłosił koniec wyścigowej kariery

Mark Webber ogłosił koniec wyścigowej kariery
Aleksander Ruciński
13.10.2016 16:26, aktualizacja: 01.10.2022 21:43

Jeden z najbardziej lubianych kierowców ze świata motorsportu kończy karierę. Mark Webber oficjalnie ogłosił, że z końcem sezonu 2016 żegna się z serią World Endurance Championship.

Fani Webbera nie mają jednak powodów do zmartwień, ponieważ nie wybiera się on na przedwczesną emeryturę. Australijczyk nadal będzie aktywnie udzielał się w świecie motorsportu. 40-latek ma już jedną pewną posadę, jaką jest rola oficjalnej reprezentanta marki Porsche.

Webber nie rozstaje się bowiem z marką, dla której jeździł przez ostatnie trzy lata. Oprócz pełnienia roli jej ambasadora, zajmie się także szkoleniem kierowców będących pod opieką Porsche, a w szczególności młodych talentów. Spodziewamy się ujrzeć go także na organizowanych często kursach doszkalających dla właścicieli Porsche.

Webber dał się poznać przede wszystkim jako solidny, równo jeżdżący kierowca Formuły 1. Mocny średniak, na którego w latach 2002-2013 postawiły takie zespoły jak Minardi, Jaguar Racing, Williams F1, czy Red Bull Racing, z którym Webber odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w wyścigu F1 i pozostał do końca sezonu 2013.

Obraz

Po 11-letniej przygodzie z królową motorsportu zmienił serię na World Endurance Championship, aby za kierownicą bolidów Porsche uczestniczyć w wyścigach wytrzymałościowych. W sezonie 2015 Webber zanotował swój życiowy rezultat, jakim było drugie miejsce w 24-godzinnym wyścigu LeMans.

Przez wszystkie te lata Webber dał się poznać jako sympatyczny i spokojny gość, co przysporzyło mu sporo fanów. Australijczyk jest lubiany nie tylko przez rzesze wielbicieli, ale i współpracowników, a nawet wielu konkurentów. Mamy nadzieję, że jeszcze nie raz będzie nam dane oglądać uśmiechniętego Webbera w towarzystwie emocjonujących maszyn.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)