Kaskadowy pomiar prędkości. Policja zatrzymała ponad 200 praw jazdy
W piątek 18 września policja prowadziła ogólnokrajową akcję pod kryptonimem Kaskadowy pomiar prędkości. W wyniku działań mundurowych ponad 200 kierowców straciło prawo jazdy. Sytuacja jest obecnie gorsza niż w 2019 r.
22.09.2020 | aktual.: 22.03.2023 10:12
- W piątek w całym kraju za przekroczenie prędkości o więcej niż 50 km/h w terenie zabudowanym zatrzymane zostały 232 prawa jazdy – powiedział cytowany przez PAP kom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. Polscy mundurowi działali w całym kraju w ramach ogólnoeuropejskiej akcji ROADPOL-u, czyli stowarzyszenia policji drogowej Starego Kontynentu.
Przeprowadzony na polskich drogach kaskadowy pomiar prędkości polegał na podwojeniu kontroli na odcinkach dróg. Na jednej trasie w odległości kilku lub kilkunastu kilometrów działały dwa patrole policji. Jeśli nawet kierowcy mający tendencję do łamania przepisów zostali ostrzeżeni o kontroli, po minięciu pierwszego patrolu mogli wpaść w sidła kolejnego. Ci najbardziej zatwardziali mogli otrzymać dwa mandaty w ciągu kilkunastu minut.
Statystyki pokazują, że po ustąpieniu ograniczeń związanych z koronawirusem sytuacja na drogach jest gorsza niż w 2019 r. - Łącznie od 1 do 20 września policjanci za przekroczenie prędkości o więcej niż 50 km/h w terenie zabudowanym zatrzymali 3533 prawa jazdy. W analogicznym okresie 2019 roku było ich 2960 – dodał kom. Robert Opas.
W marcu i kwietniu kierowcy przyzwyczaili się do pustych dróg. Jak jednak wynika z danych Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, obecnie natężenie ruchu nie ustępuje temu z 2019 r., więc drastyczne łamanie ograniczeń prędkości może przekładać się na zwiększoną liczbę wypadków. Co więcej, rośnie również liczba kierowców, którzy decydują się na jazdę po spożyciu alkoholu. W weekend od 18 do 20 września 2020 r. policja przyłapała 954 takich kierujących. Podczas trzeciego weekendu września 2019 r. było ich aż o 248 mniej.