Komputer pokazał prawdę. Tyle paliwa oszczędza start-stop

System start-stop, który wyłącza silnik podczas postoju w korku, od samego początku budził kontrowersje. Pomijając kwestię wpływu na trwałość silnika, oszczędności wynikające z jego zastosowania są jednak widoczne gołym okiem.

System start-stop na dobre zadomowił się wśród standardowego wyposażenia nowych samochodów. Jego obecność w dzisiejszych czasach wydaje się oczywista - podczas homologacji pomaga obniżyć emisję szkodliwych związków oraz zmniejszyć zużycie paliwa.

Same zalety? Niekoniecznie. System uchodzi za kontrowersyjny, ponieważ z jednej strony obniża spalanie, ale z drugiej wpływa na silnik obniżając jego trwałość. Choć producenci twierdzą, że przygotowują podzespoły na częstsze gaszenie i odpalanie silnika, mechanicy nie są fanami tego rozwiązania.

Pierwotnie system działał na "klasycznym" rozruszniku, natomiast nowoczesne "miękkie" hybrydy są zaprojektowane tak, aby jednostka mogła być ciągle włączana i wyłączana, także podczas pełzania w korku.

Chociaż oszczędności z korzystania z tego systemu mogą wydawać się niewielkie, w niektórych modelach samochodów łatwo można sprawdzić, ile paliwa zaoszczędziliśmy (a tym samym ile pieniędzy zostało w kieszeni). Jednym z takich samochodów jest Suzuki Vitara z silnikiem 1,4 l Boosterjet i układem miękkiej hybrydy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Komputer pokładowy przy każdym wyłączeniu silnika doliczał bowiem kolejne mililitry benzyny, którą zużylibyśmy, gdyby systemu nie było. Jak pokazano na komputerze pokładowym, przez 4,5 godziny stania w korku udało się zaoszczędzić nieco ponad 2 l paliwa. To daje około 0,4 l na godzinę postoju.

Ile kilometrów trzeba przejechać, aby zaoszczędzić 2 l benzyny? Co ciekawe, komputer pokładowy nie był resetowany od momentu wyjazdu auta z salonu. Całkowity przebieg Vitary wynosił 4519 km. Oznacza to, że na każde 1000 km jazdy samochód spędza (średnio) godzinę na postoju, podczas którego system start-stop wyłącza silnik.