Europa boi się chińskich aut. "Świetny stosunek jakości do ceny"

Coraz mocniej rozwijający się sektor motoryzacji w Chinach zdaniem badaczy rynku stanowi spore niebezpieczeństwo dla europejskich marek. Do 2030 roku zyski związane z importem aut w Chinach mogą spaść o nawet 7 mld euro.

BYD Seal
BYD Seal
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | BYD
Kamil Niewiński

10.05.2023 | aktual.: 11.05.2023 22:38

Rozwój chińskiego sektora motoryzacyjnego w ostatnich latach bez wątpienia jest godny podziwu. Pierwszy kwartał 2023 roku był pierwszym, w którym to właśnie rodzimy producent sprzedał w Państwie Środka najwięcej samochodówBYD wyprzedził w ogólnym zestawieniu Volkswagena. Dla producentów ze Starego Kontynentu jest to znak ostrzegawczy i nie chodzi tu tylko o ich popularność.

Widać jak na dłoni, że Chińczycy coraz mocniej ufają swoim własnym konstrukcjom, a to może bezpośrednio wpłynąć na zyski europejskich marek. Chiny to obecnie największy motoryzacyjny rynek świata i właśnie dlatego sprzedaż w tym rejonie jest dla każdego producenta tak istotna. Rachunek jest prosty - większa popularność chińskich aut to mniejsze zarobki dla europejskich firm.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak podaje ANEurope, według analizy niemieckiego towarzystwa ubezpieczeniowego Allianz europejskie koncerny mogą stracić do 2030 nawet 7 mld euro zysku wynikającego z importu przez Chiny zagranicznych samochodów. Zagrożenie jest tym większe, że Chińczycy planują również podbój Europy, a pod kątem stosunku jakości do ceny ich modele stają się konkurencyjne.

Dla mnie największym zagrożeniem jest wejście [do Europy; przyp.red.] Chińczyków, ponieważ nadchodzą oni z bardzo dobrymi pojazdami w konkurencyjnych cenach. To, co musimy zrobić, to dopilnować, abyśmy dysponowali właściwą technologią i tworzyli nie najtańsze samochody, ale takie, które charakteryzują się najlepszym stosunkiem jakości do ceny.

Linda Jacksondyrektorka generalna marki Peugeot
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)