Dopieszczony – Brabus A 250 BlueEFFICIENCY B25 (2012)

We wrześniu Brabus przygotował pierwszy egzemplarz nowego Mercedesa klasy A, w którym zmienił właściwie tylko koła. Niedawno prawdopodobnie dokładnie to samo auto zostało zmodyfikowane nieco bardziej, a jego silnik zyskał ponad 30 KM mocy.

Olgierd Lachowski

8 stycznia 2013, 16:00

Z informacji pochodzących od Mercedesa wynika, że sprzedaż modelu klasy A przekracza najśmielsze marzenia firmy. W Stuttgarcie mają więc powód do zadowolenia. Powody do radości może mieć też Brabus, jeśli choć niewielka część nabywców klasy A uda się do Bottrop w celu tuningu lub zakupu chociaż kilku części do ozdobienia nadwozia.

Brabus nie pomija żadnego modelu Mercedesa. Nawet kompakt może przecież firmie przynieść zysk i reklamę. Oczywiście wszystkie zmiany serwowane przez tunera wprowadzane są powoli. Najpierw były tylko inne koła, a teraz dostępne są także wzmocnione silniki i inne dodatki. Oprócz prezentowanej kilka dni temu wersji dieslowskiej niemiecka firma proponuje też modyfikacje odmiany z jednostką benzynową. Konkretnie chodzi o wersję A 250 BlueEFFICIENCY.

Do napędzania auta służy 2-litrowy wolnossący silnik o mocy 211 KM przy 5500 obr./min i maksymalnym momencie obrotowym 350 Nm w zakresie 1200-4000 obr./min. W połączeniu z dwusprzęgłową zautomatyzowaną skrzynią biegów o 7 przełożeniach (w A 250 tylko taka jest dostępna) jednostka silnikowa gwarantuje przyspieszenie do 100 km/h w 6,60 s oraz prędkość maksymalną 240 km/h.

M 270 DE 20 AL to nowy silnik z bezpośrednim wtryskiem paliwa i turbosprężarką. Jego tuning jest więc stosunkowo prostą sprawą i polega na wymianie centralnej jednostki sterującej na nową. Dzięki temu wzrasta ciśnienie doładowania, co w tym konkretnym przypadku przekłada się na dodatkowe 34 KM mocy i 35 Nm momentu obrotowego. Ta niewielka poprawa parametrów motoru ma swoje przełożenie na osiągi samochodu, który do setki przyspiesza teraz w 6,20 s i rozpędza się do 250 km/h.

Na silniku tuning mechaniczny się nie kończy. Obejmuje on także wymianę układu wydechowego na sportowy, którego celem jest dostarczenie pasażerom miłych wrażeń akustycznych, oraz montaż krótszych (nie wiadomo o ile), sztywniejszych sprężyn zawieszenia.

Ze zmian zewnętrznych najbardziej w oczy rzucają się koła. Składają się one z felg Monoblock F o szerokości 8,5” i średnicy 20”, na które założone są opony 235/30 R 20 (na każdym kole). Co ciekawe, taki zestaw kół nie jest dostępny w katalogu Brabusa przygotowanym dla klasy A. To jest jednak prezentacyjny samochód, w którym tuner robił, co tylko się dało, żeby wyglądał atrakcyjnie. Normalnie największe felgi mają 19”.

Wspomniany układ wylotowy kończy się czterema rurami i jest ukształtowany tak, że żeby go zamontować w samochodzie, trzeba najpierw zmienić tylny zderzak. Zderzak proponowany przez Brabusa jest nie tylko dopasowany do „wydechu”, ale ma także imitacje otworów wentylacyjnych po bokach. Warto wspomnieć, że zderzak jest dostępny w dwóch wersjach: do zwykłego A 250 i do A 250 z pakietem AMG Sport.

Przedni zderzak wyposażono w niewielki spojler. Dodatkowy spojler może pojawić się także z tyłu nad osłoną tylnej szyby. Wszystkie nowe części karoserii wykonane są z tworzyw sztucznych – żeby nie windować kosztów, tuner nie zdecydował się na kompozyty.

W kabinie pasażerskiej łatwo zauważyć aluminiowe pedały, nowe rygle drzwi z logo Brabusa oraz podświetlany napis na progach, a także nowe dywaniki – również z logo przedsiębiorstwa z Bottrop.