Amerykański sen może zamienić się w koszmar. Auta z USA trzeba kupować świadomie
W Polsce w okresie od stycznia do maja 2023 roku sprowadzono 15 409 samochodów z USA. Klientów przyciąga nie tylko cena, ale też niedostępność niektórych modeli w salonach sprzedaży samochodów nowych. Niestety często są to pojazdy, które powinny już w Stanach trafić na złom.
01.07.2023 | aktual.: 01.07.2023 17:51
Oczywiście są liczni importerzy samochodów z USA, którzy sprowadzają egzemplarze po niedużych szkodach, jak wandalizm (rozbite szyby i poobijana karoseria) czy lekkie stłuczki. Takie auta nawet nie powinny trafiać na złom, bo są jeszcze pełnowartościowe, a ich naprawa nie jest droga. Niestety to co u nas jest traktowane jako drobne uszkodzenia, za Oceanem uznawane jest za szkodę całkowitą i samochód trafia na aukcję.
Zobacz także
Mechanicy sieci Q Service przyznają jednak, że samochody, które trafiają do ich warsztatów, są w większości przypadków w stanie określanym jako średni. Wpływ ma na to m.in. historia powypadkowa.
- Najczęściej samochody sprowadzane ze Stanów są np. po pożarze lub zalaniu. Ich średni stan spowodowany jest pewnym poziomem uszkodzeń, jaki mają i który kwalifikuje je do wystawienia po okazyjnej cenie. Natomiast ze względu na to, że w Polsce posiadamy dużo części zamiennych z rynku wtórnego, proces napraw jest opłacalny — przyznaje Piotr Blachura z warsztatu AMB Blachura Bielsko.
Jednak stan techniczny samochodu z USA to niejedyne zmartwienie kupujących.
- Często klienci nie mają świadomości, że wiele komponentów czy podzespołów na rynek amerykański jest wykonana w inny sposób, np. instalacje elektryczne posiadają inne wtyczki i nie wszystkie podzespoły z rynku europejskiego do takiego pojazdu pasują. Jeżeli kierowca decyduje się na zakup samochodu ze Stanów, musi liczyć się z koniecznością wykonania konwersji przede wszystkim oświetlenia, nawigacji czy radia – przypomina Piotr Blachura.
Problemy pojawiają się również w momencie, kiedy samochód wymaga poważniejszej naprawy lub używany już w Polsce po jakimś czasie ulegnie kolizji. Ze względu na różnice techniczne, konieczne bywa sprowadzanie pasujących części z rynku amerykańskiego, co wydłuża proces naprawy do nawet kilku miesięcy. I to nawet w modelu, który wygląda tak samo, jak ten, który jest dostępny w salonach w Europie.
Ostatnim problemem, z jakim może się spotkać osoba kupująca model amerykański, są części eksploatacyjne. Nie każdy klocek hamulcowy, amortyzator, wahacz, łożysko, pasek, rolka, czujnik będą pasowały jeden do jednego modelu europejskiego.
Im nowocześniejsze auto, tym większe mogą być różnice w detalach ze względu na dostosowanie do specyfiki wymagań emisyjnych czy norm bezpieczeństwa stanu, z którego pochodzi. Jeszcze gorzej, kiedy auto ma silnik nieoferowany w Europie, choć póki działa, zwykle jest to ogromna zaleta. Wówczas problem z dostępem do części może unieruchomić samochód na dłuższy czas.
W mojej opinii bezpiecznie jest kupić samochód sprowadzony z USA i już kilka lat użytkowany w Polsce. Jest wówczas pewne prawdopodobieństwo, że niektóre niedoróbki czy błędy wynikające z napraw lub konwersji zostały wyeliminowane. Użytkownik takiego samochodu może też wskazać, jakie części trudniej zdobyć i gdzie je kupić.