Volskwagen szykuje lifting Arteona. A wraz z nim wersję shooting brake
Możemy potwierdzić plotki, że Volkswagen pracuje nad Arteonem w praktycznej wersji shooting brake. Premiera auta zbliża się wielkimi krokami i obecnie przewidziana jest na rok 2020 - dowiedział się Autokult.pl. Wtedy też model doczeka się liftingu.
Jak dowiedzieliśmy się u źródła blisko związanego z producentem, Volkswagen Arteon w wersji shooting brake faktycznie trafi na rynek. Potwierdzają się tym samym plotki, które pojawiły się już na początku 2018 roku. Premiera auta zbiegnie się z liftingiem stylowego kuzyna Passata, a ten planowany jest na rok 2020.
Tworzenie kombi na podstawie usportowionego sedana czy limuzyny nie jest niczym nowym. Na podobny ruch zdecydowały się wcześniej Porsche i Mercedes, lecz Volkswagen będzie pierwszym, który zaoferuje auto tego typu w segmencie D. Dla niemieckiego producenta może to okazać się strzałem w dziesiątkę - aż 80 proc. sprzedawanych egzemplarzy Passata to wersje kombi.
Praktyczniejsza odmiana Arteona będzie oczywiście bazować na aucie, które już znamy z salonów. Oznacza to, że samochód nie tylko będzie lepiej wyglądał od Passata Variant, ale może być też przestronniejszy. Już zwykły Arteon ma rozstaw osi o 5 cm dłuższy, choć bagażnik jest mniejszy o 23 litry.
Paleta jednostek napędowych może się jednak delikatnie zmienić. Niewykluczone, że do oferty wrócą 150-konne jednostki 1.5 TSI oraz 2.0 TDI. Ich odświeżone wersje (teraz nazwane Evo) pojawiły się już w Passacie po liftingu i wyróżniają się niższą emisją CO2.
Tak może wyglądać Arteon w wersji shooting brake
Pozostaje pytanie, o ile wersji shooting brake będzie droższa od podstawowego Arteona. Na razie jest to tajemnica. Biorąc pod uwagę, że Passat Variant jest o 5400 zł droższy od klasycznego Passata, a obecnie oferowany Arteon wyceniony jest na 154 tys. zł, cena shooting brake'a raczej nie będzie niższa niż 160 tys. zł.
Nie wiemy, kiedy dokładnie zadebiutuje Arteon Shooting Brake, ale można mniemać, że prezentacja będzie miała miejsce podczas Geneva Motor Show 2020. Jeśli tak by się stało, auto na rynku pojawiłoby się już nawet w połowie roku.
