Frankfurt 2019: BMW Concept 4 budzi mieszane uczucia
BMW lubi szokować pojazdami koncepcyjnymi. Wiadomo to nie od dziś. Bawarska marka przyjechała do Frankfurtu z imponującą zapowiedzią następcy obecnej Serii 4. Concept 4 - bo tak nazywa się studyjny projekt, zdecydowanie nie przypadnie do gustu każdemu.
Dlaczego? Wystarczy rzut oka na fotografie przedstawiające przód. Gigantyczna atrapa chłodnicy, która jakoś broni się w ogromnych autach pokroju Serii 7, czy SUV-a X7, w średniej wielkości coupé wygląda dość karykaturalnie. BMW twierdzi, że chciało w ten sposób nawiązać do klasyki, jaką był model 3.0 CSI. Na szczęście dalej jest tylko lepiej.
Trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia do linii bocznej, czy tym bardziej tyłu. Concept 4 prezentuje się naprawdę okazale. Pod warunkiem, że nie widzimy jego przodu, choć tutaj także nie brakuje interesujących detali w postaci laserowych świateł, czy bardzo ciekawie wystylizowanych wlotów powietrza w zderzaku. Gdyby tylko nie te "nerki".
Jak przystało na koncept, lusterka, a właściwie dwa małe skrzydła, w których zamontowano kamery, wyglądają bardzo futurystycznie. Podobnie jak charakterystyczne przetłoczenie w progu, na wysokości słupka B. Widać, że styliści mocno się napracowali, by stworzyć coś naprawdę oryginalnego. Jesteśmy ciekawi, jaki pomysł mieli na wnętrze, choć kabina póki co pozostaje tajemnicą. Najpewniej nie jest jeszcze gotowa.
Auto stanowi zapowiedź kolejnej generacji BMW Serii 4, choć wersja produkcyjna z pewnością okaże się znacznie bardziej zachowawcza. Auto powinno zadebiutować w najbliższych miesiącach. Wiemy już, że sportowa wersja M4 otrzyma ten sam napęd co M3. Oznacza to sześciocylindrowy silnik o pojemności 3 litrów z podwójnym doładowaniem, który w topowej odmianie Competition wygeneruje aż 510 KM mocy.