Ford Transit Nugget dołącza do grona kompaktowych kamperów. To świetne auto do zwiedzania
Ford Nugget to nowy konkurent dla Volkswagena Californii oraz Mercedesa Marco Polo. Auto dające swobodę w podróżowaniu i nieco wytchnienia od codzienności. Ale przede wszystkim, będące normalnym samochodem na co dzień i jednocześnie kamperem na wakacje.
Nie zgodzę się nigdy z twierdzeniem, że tradycyjne kampery nie mają sensu, choć nasz kolega Błażej Żuławski był blisko takiej opinii. Są jak dom na kołach – samowystarczalne i pozwalające na podróż dookoła świata w dobrych warunkach. W niektórych przypadkach zapewniają tak wygodną przestrzeń, że mógłbyś w nich mieszkać.
Ford Nugget to coś zupełnie innego. Jeśli pełnowymiarowy kamper jest ekwiwalentem domu, to takie samochody można porównać z namiotem. Dobrze wyposażonym i zdecydowanie wygodniejszym, ale wciąż służącym do nocowania, nie do mieszkania. To auta, które pozwalają ci się zatrzymać w niemal dowolnym miejscu (w przeciwieństwie do kampera), przenocować, zjeść rano śniadanie i pojechać dalej.
Ograniczenia wynikają jedynie z ich wymiarów – są w praktyce takie same jak auta, na których bazują. Nugget odpowiada rozmiarami Fordowi Transitowi Custom w wersji L1/H1 co do centymetra. Kompaktowe wymiary, które powodują pewne ograniczenia wewnątrz, to z drugiej strony ich największa zaleta – takim samochodem możesz jeździć na co dzień, jak każdym innym. Gdyby nie obudowa markizy, nikt nawet by się nie domyślił, że to kamper.
Zatrzymać się, przenocować i pojechać dalej
Taka koncepcja mi odpowiada, bo zawsze ceniłem sobie wycieczki, których najwyższą wartością jest nie cel, lecz sama droga. Ford Transit Nugget jest właśnie do tego stworzony, co miałem okazję sprawdzić przez trzy dni w Słowenii.
Triglavski Narodni Park jest miejscem, w którym taka podróż ma sens. Gdzie się zatrzymasz, tam masz co zwiedzać. Którą drogą nie pojedziesz, zawsze będziesz miał zapierające dech w piersiach widoki. Teren obejmuje 83,9 km2 południowo-wschodniej części Alp. To jeden z najstarszych parków narodowych w Europie. Jest też miejscem, w którym natura i turystyka tworzą idealną harmonię i widać to w każdym miejscu.
Jest to świetne miejsce dla karawaningowców. Jeżdżąc górskimi drogami co chwila mijałem kampery, pełen podziwu jak te kolosy wspinają się pod strome nachylenia drogi. Ich kierowcy mają pewnie ogromne doświadczenie w takiej jeździe. Ja nie musiałem.
Wystarczyło doświadczenie z jazdy autem dostawczym i to najczęściej na pusto – w teście. Ford Transit Nugget wyposażony w 170-konnego diesla 2.0 EcoBlue, ważąc 3,2 tony, zupełnie nie wykazywał oznak zmęczenia. 405 Nm momentu obrotowego przekazywanego na koła przez 6-biegowy automat sprawiało, że samochód jechał prawie tak samo jak 2,3-tonowy Tourneo Custom, którego testowałem już dwa razy. Różnice pojawiają się w zakrętach, ale to oczywiste.
Dostępna jest także słabsza wersja silnikowa o mocy 130 KM oraz manualna skrzynia biegów. Nieco później również hybryda PHEV. Ze swojej strony mogę polecić konfigurację, którą miałem okazję jeździć. Automat przy tak ciężkim aucie bardzo pomaga, zwłaszcza przy ruszaniu czy jeździe w górach.
Silnik okazał się wyjątkowo oszczędny. Przez kilkaset kilometrów wymagającej jazdy wystarczyło mu 11 l/100 km. Na płaskich czy w górzystych terenach dynamika auta nie pozostawia wiele do życzenia, jeśli mówimy o prędkościach do 120 km/h. Jedynie na zjazdach brakowało momentu hamującego, ale klocki i tarcze niestrudzenie opierały się temperaturze.
Jako samochód, Ford Transit Nugget jest też całkiem praktyczny. Owszem, brakuje mu na przykład tradycyjnego bagażnika, ale z przodu w bardzo komfortowych warunkach usiądą dwie osoby, a na kanapie z tyłu kolejne trzy. Doskonały pojazd dla lubiącej wypoczywać poza domem rodziny 2+3, bo i do tego jest przystosowany jako kamper.
Nugget by Westfalia
Westfalia jest specjalistyczną firmą zajmującą się kamperami i przez lata towarzyszyła Volkswagenowi przy rozwoju ich linii kompaktowych Californii. Obecnie pomaga w tym Mercedesowi w przygotowaniu pojazdów Marco Polo. Ford nie mógł wybrać lepszego dostawcy szeroko rozumianego know how w tej dziedzinie. Tym bardziej, że amerykański producent dopiero debiutuje.
Dobry wybór przełożył się na jakość wykonania. Choć nie miałem do czynienia z wieloma kamperami, to jakieś punkty odniesienia już mam. Jak dla mnie, Nugget to na razie pierwsza liga. Pod względem spasowania elementów oraz doboru materiałów, zamknięć szafek czy wyciszenia mebli w czasie jazdy to naprawdę najwyższa klasa.
W tak niewielkiej przestrzeni udało się wygospodarować bardzo praktyczną kuchnię. Jest w tylnej części auta, w przeciwieństwie do VW Californii, w którym znajduje się w środkowej. Wejść do niej można przez tylne unoszone drzwi lub przecisnąć się wąskim przejściem ze środkowej części. Po rozłożeniu ręcznie unoszonego dachu (jest też wersja z wysokim dachem stałym) swobodnie poczuje się tu nawet dorosła osoba. Wszystko zorganizowane dookoła miejsca, w którym stoi.
Co prawda takie elementy jak 40-litrowa lodówka, dwupalnikowa kuchenka czy zlewozmywak są bardzo małe, ale wystarczające. Jeszcze raz podkreślę, że Nugget nie jest samowystarczalnym pojazdem do nocowania przez tydzień na odludziu. Nie ma ani łazienki (toaleta tylko w wersji Nugget Plus L2) ani prysznica, choć ten drugi można ustawić przy aucie. Zbiornik na świeżą wodę ma objętość 42 l i tyle samo na ścieki.
Wyposażenie Nuggeta obejmuje także dwa składane krzesła i stolik, wszystko naprawdę świetnej jakości i sprytnie pochowane w czeluściach schowków. Na nie też nie można narzekać – wystarczy szafek i szuflad dla czterech osób. Bo dla tylu przewidziano to auto, ale uważam, że trójka niezbyt wyrośniętych dzieci z parą rodziców bez problemu sobie poradzi.
Co do spania, Nugget jest wyposażony w dolne łóżko, które tworzy kanapa. Górne znajduje się nad nim i powstaje po uniesieniu dachu. Bardziej przypomina to namiot, ale siatki po bokach i z tyłu zapewniają odpowiednią wentylację przy dobrej ochronie przed owadami.
Spałem w górnej części i nie brakowało mi powietrza, ale przydało by się z 10 cm więcej długości. Tu zasadnicza uwaga – osoby przekraczające 180 cm wzrostu muszą trochę kombinować. Również na dolnym, o wymiarach 1,91 x 1,30 m. Wygodniej będzie im na górnym, bo ma ono 2 metry długości. Tak czy inaczej, w praktyce albo skończy się podkulaniem nóg, albo leżeniem po skosie. Ostatni raz podkreślę – to nie jest miejsce do spania, lecz do przenocowania. Na pewno wygodniejsze niż w bagażniku kombi.
Po obudzeniu się rano, śniadanie można zjeść w środku. Dzięki obracanym przednim fotelom przy długim stoliku zasiądzie pięć osób. Oświetlenie jest bardzo dobre. Szybkie mycie naczyń, ogarnięcie porządku i rodzina zapina pasy, a kierowca siada za kierownicę. I dalej w trasę, na następny nocleg. Według mnie na tym polega idea podróżowania takim samochodem.
Szybki przegląd wnętrza samochodu w poniższym materiale wideo:
Ile kosztuje Ford Nugget w Polsce?
Podstawowa cena tego samochodu to 219 200 zł. Za wersję z podwyższonym na stałe dachem zapłacicie 222 300 zł, a za wydłużoną, m.in. z toaletą 233 400 zł. Już standardowy Nugget jest w mojej opinii dobrą propozycją i odpowiednio skalkulowaną - na poziomie konkurencyjnego Volkswagena Californii.