Škoda Scala G‑TEC napędzana gazem ziemnym. Alternatywa dla hybryd

Pod względem wizualnym odmiana G-TEC nie będzie różnić się od standardowych.
Pod względem wizualnym odmiana G-TEC nie będzie różnić się od standardowych.
Źródło zdjęć: © mat.prasowe
Aleksander Ruciński

27.06.2019 12:04, aktual.: 28.03.2023 10:35

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Czeska marka, podobnie jak cały koncern Volkswagena, stawia na sukcesywną elektryfikację swojej gamy. Nie zapomina jednak także o konwencjonalnych źródłach napędu zasilanych paliwami kopalnymi. I nie chodzi tu wcale o ropę, lecz czysty i ekologiczny gaz ziemny. Oto Škoda Scala G-TEC.

W ofercie Škody znajdziemy już Octavię napędzaną CNG. Teraz przyszedł czas na kolejny model, jakim jest Scala. Wersja oznaczona jako G-TEC bazuje na 1-litrowym, trzycylindrowym silniku TSI o mocy 90 KM. Ta popularna jednostka nie zapewnia oszałamiających osiągów, ale w przypadku takich pojazdów nie chodzi przecież o bicie rekordów przyspieszeń.

Czechom zależało przede wszystkim na ekonomii oraz ekologii, a na tych polach Scala G-TEC zdecydowanie nie ma się czego wstydzić. Poza tymi zaletami nadal jest oczywiście praktycznym i przestronnym hatchbackiem, choć z nieco mniejszym bagażnikiem niż w typowej odmianie benzynowej. Wszystko z powodu trzech butli na gaz CNG, które zamontowano w tylnej części nadwozia.

Dodatkowe zbiorniki pozwalają na zatankowanie 13,8 kg gazu ziemnego co według Škody powinno wystarczyć na przejechanie aż 410 km. Oprócz tego mamy do dyspozycji także mały, 9-litrowy zbiornik na benzynę, który z kolei pozwoli pokonać kolejne 220 km. W teorii więc maksymalny zasięg na dwóch rodzajach paliwa wynosi bardzo przyzwoite 630 km. Oczywiście przy założeniu, że mówimy o fabrycznym spalaniu. Rzeczywistość może być jednak nieco mniej optymistyczna.

Obraz
© mat.prasowe

Wracając jednak do bagażnika, jego pojemność zmniejszyła się z imponujących 467 litrów do nadal wystarczających 339 litrów. Nadal jest to więc jeden z najpraktyczniejszych kompaktów napędzanych gazem ziemnym. Oczywiście konkurencja w tym segmencie nie jest zbyt duża...

Obraz
© mat.prasowe

Auto powinno pojawić się w sprzedaży pod koniec tego roku. Jeszcze nie wiemy ile trzeba będzie za nie zapłacić. Pewnym jest jednak, że już w standardzie można liczyć na całkiem niezłe wyposażenie, wliczając w to częściowo LED-owe oświetlenie oraz systemy bezpieczeństwa takie jak Front Assist, Lane Assist, czy automatyczny hamulec zapobiegający kolizjom przy niskich prędkościach.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (1)