Połowa nieoznakowanych radiowozów BMW brała udział w kolizjach. Policja się tłumaczy

Policja może cieszyć z nieoznakowanych radiowozów BMW. Jak się okazuje przesiadka do aut o sporej mocy nie poszła gładko. Co chwilę któreś bierze udział w kolizji. W połowie przypadków winni okazali się sami policjanci.

Mocny samochód i stresująca sytuacja mogą tworzyć niebezpieczną mieszaninę
Mocny samochód i stresująca sytuacja mogą tworzyć niebezpieczną mieszaninę
Źródło zdjęć: © East News / Krzysztof Kaniewski / REPORTER
Tomasz Budzik

06.06.2019 | aktual.: 28.03.2023 10:47

Nieubłagana statystyka

Samochody policyjne są wykorzystywane inaczej niż prywatne auta zwykłych zmotoryzowanych. Mimo to zastanowienie budzi fakt, że więcej niż połowa spośród stosunkowo nowych, nieoznakowanych BMW serii 3, brała już udział w kolizjach. Jak informuje TVN24, 49 takich zdarzeń miało miejsce w 2018 r., a do końca maja 2019 r. było ich jeszcze 26, co daje sumę 75 zdarzeń na 140 samochodów. Sami policjanci odpowiadali za 31 z nich w 2018 r. i pięć w 2019 r.

Jak pokazują liczby, przesiadka do mocnych, dysponujących 252 KM wozów nie była gładka. Samochody są szybkie - osiągają 100 km/h w 5,8 s - i dysponują napędem na cztery koła, który powinien niwelować problemy z opanowaniem auta. Mimo to wiele zdarzeń było spowodowanych przez samych policjantów. W pięciu pierwszych miesięcy 2019 r. było już znacznie lepiej.

Być może po części jest to zasługa szkoleń, które rozpoczęły się w lutym. W ramach kursów pięciuset mundurowych ma uczestniczyć w zajęciach w utworzonym przez Sobiesława Zasadę ośrodku doskonalenia jazdy. W programie kursu przewidziano naukę technik wyprowadzania pojazdu z poślizgu, hamowanie awaryjne czy slalom.

Zastanawiające jest, że zajęcia doskonalące technikę jazdy odbyły się rok po przekazaniu pojazdów mundurowym. Trzeba jednak pamiętać, że nieoznakowane radiowozy, o których mowa, są wykorzystywane do kontrolowania kierowców. Mogą więc brać udział w pościgach, a wówczas - zgodnie z prawem - mogą zostać użyte jako środek przymusu bezpośredniego. Policja nie informuje, czy takie przypadki dotyczyły choćby części spośród uszkodzonych radiowozów.

Lata zaniedbań?

Faktem pozostaje jednak, że nieoznakowane BMW uczestniczą w zdarzeniach drogowych częściej niż wynosi średnia dla radiowozów policji. Z raportu Najwyższej Izby Kontroli, która przebadała lata 2015-2016, wynika, że uszkodzeniu ulegała wówczas jedna trzecia policyjnych pojazdów. W połowie przypadków wina leżała po stronie samych mundurowych.

W 2015 r. na kursach z zakresu doskonalenia techniki jazdy przeszkolono jedynie 153 policjantów, a w 2016 r. 240. Stanowiło to odpowiednio 9 i ponad 12 proc. zgłoszonego w tych latach zapotrzebowania na kursy. Ponad połowa funkcjonariuszy (51 proc.) w komendach wojewódzkich i jedna trzecia w komendach powiatowych (31 proc.) nie posiadała zezwoleń na wykorzystanie służbowych pojazdów jako uprzywilejowane.

Nowe auta, nowe podejście

Niebawem do policji trafi 51 nowych BMW serii 3. Będą to pojazdy oznakowane. Mundurowi dostaną także kolejne nieoznakowane BMW, a mowa tu tylko o "drogówce". Policjanci innych wydziałów również potrzebują radiowozów, a tabor policji nie należy do najmłodszych. Co ciekawe, w niektórych przypadkach wraz z nowymi autami policjanci dostają pakiet szkoleń.

Stało się tak w śląskiej policji. Tamtejsi mundurowi otrzymali 54 hybrydowe Toyoty Corolle. Jak poinformowała policja, funkcjonariusze, którzy przesiądą się do hybryd, będą objęci szkoleniem organizowanym przez importera i dostawcę pojazdów. W ramach kursu przewidziane są zajęcia teoretyczne i praktyczne. Tu chodzi o efektywne wykorzystanie systemu hybrydowego. Oby więcej uwagi poświęcano również bezpieczeństwu.

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)