Poradniki i mechanikaNaprawa bezgotówkowa z AC może kosztować grube tysiące. Sprawdź swoją polisę

Naprawa bezgotówkowa z AC może kosztować grube tysiące. Sprawdź swoją polisę

Teoretycznie ubezpieczenie AC chroni kierowcę przed kosztami naprawy auta lub mienia po kolizji. Jednak w zależności od rodzaju polisy, kierowca może być obciążony wysoką opłatą. W przypadku uszkodzeń drogich w naprawach to nawet kilkadziesiąt tysięcy zł.

Nawet pozornie niegroźnie wyglądające uszkodzenie może być kosztowne w naprawie
Nawet pozornie niegroźnie wyglądające uszkodzenie może być kosztowne w naprawie
Źródło zdjęć: © fot. Jakub Tujaka
Jakub Tujaka

31.01.2018 | aktual.: 30.03.2023 11:09

Pozornie niegroźna stłuczka może okazać się bardzo kosztowna, nawet jeśli sprawca ma ubezpieczenie AC. Jako przykład takiej sytuacji podam zdarzenie, którego sam byłem uczestnikiem kilka tygodni temu.

W korku najechałem swoim autem firmowym (leasingowanym) na samochód jadący przede mną. Nic groźnego, ale drugi kierowca był obcokrajowcem i nie miał doświadczenia z załatwianiem takich spraw w naszym kraju, więc nie obeszło się bez policji.

Po ponad godzinnym oczekiwaniu przyjechali mundurowi. Zbadali trzeźwość, spisali wszystkich i wystawili mandat w wysokości 300 zł i 6 pkt. karnych. Następnie wymieniliśmy się danymi i zgłosiłem szkodę do ubezpieczyciela.

Zadecydowałem, że naprawię auto bezgotówkowo i skorzystam z warsztatu partnerskiego mojego ubezpieczyciela. Wszystkie formalności trwały około trzech godzin i jeszcze tego samego dnia byłem umówiony na oględziny u rzeczoznawcy. Wstępna wycena: 4 tys. zł.

Auto trafiło do serwisu. Po trzech tygodniach dostałem informację, że auto jest gotowe i mam je odebrać. Muszę tylko zapłacić połowę podatku VAT z kwoty naprawy. Ku mojemu zaskoczeniu, naprawa bezgotówkowa miała kosztować mnie aż 2,3 tys. zł.

Poprosiłem o wyjaśnienie, a wtedy okazało się, że mam ubezpieczenie na kwotę netto, a nie netto plus 50 lub 100 proc. VAT. To oznacza, że ubezpieczyciel pokrywa koszty ubezpieczenia w kwocie netto, a właściciel ma zapłacić resztę, więc po dochodzeniu skąd te 2,3 tys. zł, przyszło mi płacić dwa razy więcej.

Zwróciłem się do ubezpieczyciela z prośbą o wyjaśnienie, dlaczego nie zostałem poinformowany o różnych formach ubezpieczenia i o konsekwencjach wybory akurat takiej polisy.

Po dwóch dniach okazało się, że mam polisę AC rozszerzoną o specjalny program, który w zamian za ok. 10 zł miesięcznie obejmuje szereg korzyści, jak np. pokrywanie kosztów VAT-u przy naprawach samochodu z polisy AC.

Łączny koszt rocznego pakietu ubezpieczenia mojego auta to około 4 tys. zł, więc te 10 zł miesięcznie nie robi zbyt wielkiej różnicy, a jak się okazuje pozwoliło zaoszczędzić nawet 4,6 tys. zł w przypadku drobnej stłuczki.

To ciekawe, przy ustalaniu drugiej wyceny, którą wykonuje rzeczoznawca serwisu partnerskiego, serwis ten prosi o upoważnienie i podpisanie zgody na naprawę, ale nie informuje klienta o dalszych ustaleniach. W moim przypadku naprawę auta po stłuczce wyceniono na prawie 24 tys. zł.

W porównaniu do pierwszej wyceny to różnica 20 tys. zł. Jeśli klient nie ma rozszerzonego pakietu ubezpieczenia, to jest zobowiązany do zapłacenia podatku VAT od naprawy. A skoro ma pokryć część kosztu remontu, to uczciwie by było informować go o tak wysokiej wycenie.

Dlatego polecam każdemu kierowcy sprawdzenie, czy jego ubezpieczenie obejmuje pokrycie kosztów podatku VAT za naprawę, bo w przypadku poważniejszej szkody, sam podatek może wynieść nie prawie pięć, a nawet kilkadziesiąt tysięcy zł.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (44)