Podwyżka mandatów jeszcze w tym roku. Znamy kwoty, a to nie koniec zmian
Kumulacja grzywien, 1000 zł za wyprzedzanie na "podwójnej ciągłej", 1500 zł za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu. Rząd bierze się za piratów drogowych. O ile wcześniej mówiliśmy tylko o planach, teraz do Sejmu trafił projekt ustawy. Oto co zmieni się jeszcze w tym roku.
06.08.2021 | aktual.: 14.03.2023 15:37
Maksymalna kwota mandatu – 500 zł – nie została podniesiona od lat 90. XX wieku. Najczęściej wymierzana kara grzywny to ok. 100 zł. Rząd zamierza zmienić tę sytuację, znacząco podnosząc karę za najcięższe wykroczenia drogowe. Najważniejsze założenia znalazły się w opublikowanym projekcie ustawy.
To między innymi:
- 1500 zł mandatu za przekroczenie prędkości o 30 km/h (niezależnie od rodzaju drogi),
- zerowanie punktów karnych dopiero po 2 latach,
- zniżka w wysokości 10 proc. za opłacenie mandatu na miejscu,
- podwyżki OC za niebezpieczną jazdę (potwierdzoną punktami karnymi),
- wprowadzenie renty dla ofiar pijanych kierowców,
- 1000 zł za prowadzenie bez uprawnień (np. motocykla z prawem jazdy kat. B),
- utrata prawa jazdy na 3 miesiące za fałszowanie wskazań tachografu.
Zmiany miałyby wejść w życie jeszcze w tym roku – 1 grudnia 2021 roku. Zgodnie z zapowiedziami grzywny mają sięgnąć nawet 30 tys. zł
O większości planowanych zmian pisaliśmy w tekście poniżej:
Co jeszcze ma się zmienić?
Projekt ustawy wskazuje jednak znacznie szersze zmiany:
- Tamowanie lub utrudnianie ruchu (np. wjazd na skrzyżowanie, z którego nie możemy zjechać) oznacza karę nie mniejszą niż 1500 zł, jeśli w ciągu ostatnich 2 lat popełniłeś wykroczenie przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji (czyli np. wyprzedzanie na pasach).
- W podobnym scenariuszu otrzymasz 1500 zł kary, jeśli nie zatrzymasz się do kontroli ruchu drogowego (choć i tak to wykroczenie jest penalizowane nawet 5 latami pozbawienia wolności).
- Co więcej, popełnianie wykroczeń przeciwko bezpieczeństwu w okresie 2 lat będzie wiązało się z kumulacją kar. Ponowne wymuszenie pierwszeństwa w tym czasie to już kara 3500 zł, przekroczenie prędkości o 30 km/h to już 3 tys., a nie 1500 zł (ponownie: niezależnie od tego, czy był to teren zabudowany, czy nie).
- Kara grzywny za wyprzedzanie w miejscu niedozwolonym to minimum 1 tys. zł, przy czym jak zwykle w przypadku wykroczeniu przeciwko bezpieczeństwu, w okresie 2 lat ta kwota może ulec pomnożeniu razy dwa.
- Pojawił się też zapis dotyczący bezpieczeństwa na podniesieniu kar za niewłaściwe zachowanie na przejeździe kolejowym. Objeżdżanie zapór, wjazd, gdy jeszcze są podnoszone lub wjazd na tory, gdy nie ma miejsca, by opuścić przejazd, będą się wiązały z minimalną karą 2 tys. zł.
- Właściciele aut, którzy nie wskażą, komu powierzyli pojazd w momencie popełnienia wykroczenia, muszą liczyć się z mandatem w wysokości 8 tys. zł.
Co jest planowane, ale jest odsunięte w czasie?
Projekt ustawy odsłania też pewne problemy technologiczne. Pomimo tego, że jej wejście w życie jest planowane jeszcze w tym roku, baza danych CEP nie jest do końca gotowa na nowe przepisy. To oznacza, że obniżenie stawki OC za brak punktu jest odroczone w czasie do "wdrożenia rozwiązań technicznych umożliwiających wprowadzanie, przekazywanie, gromadzenie i udostępnianie danych".
Co więcej, w projekcie ustawy nie zapomniano o młodych kierowcach, którzy mieliby mieć ograniczony limit do zaledwie 20 punktów. Taka zmiana, na razie zamrożona w czasie, miałaby być ogłoszona 6 miesięcy przed wejściem w życie.
To oznacza również, że kierowcy którzy przekroczą limit 24 punktów, zostaliby skierowani na przeszkolenie, a nie jak dotychczas – pozbawieni uprawnień. Na razie jednak na te zmiany poczekamy, tak jak czekamy na nie od dobrych kilku lat.
Należy pamiętać, że jest to projekt ustawy. Musi trafić pod obrady Sejmu i Senatu i zostać podpisany przez prezydenta. Wspomniana data 1 grudnia może więc ulec zmianie.