Wyrywkowe kontrole trzeźwości kierowców są niezgodne z prawem!
18.08.2016 15:38, aktual.: 01.10.2022 22:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Choć temat jest już znany i wielokrotnie był poruszany w mediach, to teraz wywołuje prawdziwą burzę, ponieważ sam Rzecznik Praw Obywatelskich potwierdził, że rutynowe kontrole trzeźwości nie są zgodne z prawem.
W rozmowie dla Super Expressu, dr Adam Bodnar powołuje się na określone przepisy. Kodeks drogowy w art. 129 wskazuje, że Policjant ma prawo do: „żądania poddania się przez kierującego pojazdem lub przez inną osobę, w stosunku do której zachodzi uzasadnione podejrzenie, że mogła kierować pojazdem, badaniu w celu ustalenia zawartości w organizmie alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu”.
Można też zajrzeć do Ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, a w tej również nie znajdziemy zapisu pozwalającego funkcjonariuszom kontrolować zawartość alkoholu wyrywkowo, bez uzasadnienia.
W stosunku do kierowców powinno się więc stosować dokładnie te same przepisy prawa co do pracowników, wobec których pracodawca ma podejrzenie o pracę po alkoholu. Tylko osoba wykonująca czynności, których wykonywać nie może po spożyciu alkoholu i istnieje uzasadnione podejrzenie, że to właśnie robiła, może być skontrolowana na zawartość alkoholu lub środków odurzających. Zasadniczo, policjant zatrzymujący kierowcę jadącego prawidłowo, nie ma prawa rutynowo sprawdzić mu poziomu alkoholu w wydychanym powietrzu.
Tym samym, akcje typu „trzeźwy poranek”, podczas których funkcjonariusze drogówki przeprowadzają kontrole zawartości alkoholu u wszystkich kierowców na danym odcinku drogi, też są nielegalne. Przedstawiciele Policji twierdzą, że w ten sposób ratują nierzadko ludzkie życie. Oczywiście pośrednio, ale trudno nie przyznać im racji. Jednak nie zmienia to faktu, że działają niezgodnie z prawem, które należałoby jak najszybciej dostosować do realiów.
Rutynowe kontrole trzeźwości są niezgodne nie tylko z Ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi czy Ustawą prawo o ruchu drogowym. Także Konstytucja mówi, że „Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje”.
Rzecznik Praw Obywatelskich wystosował pisma do Kancelarii Premiera, Ministerstwa Zdrowia, resortu spraw wewnętrznych i Komendy Głównej Policji, w których żąda doprecyzowania istniejących przepisów prawa, ponieważ sam jest zwolennikiem kontroli trzeźwości bez uzasadnienia i uważa, że to dobry proceder, który powinien mieć podstawę w odpowiedniej ustawie.
Warto w tym miejscu przytoczyć wyniki europejskiego raportu PIN FLASH 31 na rok 2015, z którego wynika, że Polska jest w czołówce krajów, gdzie kontrole trzeźwości przeprowadza się najczęściej. Według wyliczeń Europejskiej Komisji Bezpieczeństwa Transportu, w naszym kraju przeprowadza się 466 kontroli zawartości alkoholu u kierowców na 1000 mieszkańców. Tylko Estonia nas wyprzedza wynikiem 677. Daleko za nami jest Finlandia, Austria, Słowenia, Francja oraz inne kraje europejskie.
W Polsce, w latach 2010-2015 liczba kontroli wzrosła z 88 na 1000 mieszkańców do 466. Dzięki nim tylko 0,7 proc. badanych kierowców ma obecnie limit powyżej określonego prawem 0,2 promila. W 2010 roku było to aż 4,9 proc. badanych. Ilona Buttler z Instytutu Transportu Samochodowego komentuje, że to właśnie dzięki wyrywkowym badaniom na drogach i nowemu sprzętowi tak spadła w Polsce liczba nietrzeźwych kierujących i tak wzrosła liczba kontroli.
A wy też uważacie, że takie kontrole są dobre, ale powinny mieć ustosunkowanie prawne, czy wolelibyście, żeby w ogóle nie były przeprowadzane?