Volkswagen wraca na Pikes Peak. Nietypowa technologia ma poprawić wizerunek marki
Volkswagen chce być pionierem w zakresie napędów elektrycznych. By udowodnić swoją przewagę, przygotowuje się do pokonania legendarnego odcinka Pikes Peak w sportowym bolidzie ładowanym wprost z sieci elektrycznej. Ostatnia wizyta na tej trasie nie skończyła się jednak dla Niemców pomyślnie.
Audi po wycofaniu się z Le Mans inwestuje w wyścigi w Formule E. Volkswagen zrezygnował z serii WRC, lecz nie zamierza całkowicie zapomnieć o sportowej rywalizacji. Ma ku temu ważny powód: elektryczny supersamochód to jeden z elementów poprawiania wizerunku po osławionym "dieselgate".
Dr Frank Welsch, odpowiedzialny za rozwój technologii samochodów osobowych marki Volkswagen, potwierdza, że w układzie napędowym auta zostanie wykorzystany nowy, unikalny rodzaj baterii. Przejechanie Pikes Peak ma być testem tego rozwiązania.
Zawody na amerykańskiej górze Pikes Peak polegają na pokonaniu trasy o długości 20 km liczącej 156 zakrętów. Najszybszy samochód elektryczny pokonał ją w 8 minut i 57 sekund, wolniej niż Sebastien Loeb w "tradycyjnym" Peugeocie 208 T16. Elektryki mają jednak asa w rękawie – w wyższych partiach odcinka, na wysokości 4300 m, zaczyna brakować tlenu potrzebnego do pracy silnika spalinowego. Auta wykorzystujące baterie nie mają takiego problemu.
Sébastien Loeb's Record Setting Pikes Peak Run - Full POV
Na razie Volkswagen podzielił się tylko jednym zdjęciem sportowego auta. Olbrzymie elementy aerodynamiczne nie pozostawiają złudzeń co do zamiarów producenta. Ostatni raz na Pikes Peak marka pojawiła się w 1987 roku z Golfem z dwoma silnikami. Wówczas usterka zawieszenia wyeliminowała auto z rywalizacji.