Ślepi kierowcy. Mocniejsze światła nic nie dadzą, a będzie jeszcze gorzej

Kierowcy mają coraz słabszy wzrok. Wyniki badań tylko z ostatniego roku są co najmniej niepokojące, a sytuacja będzie coraz gorsza. Zarówno Polacy, jak i pozostali Europejczycy, szybko się starzeją. Rozwiązanie? Na pewno nie lepsze — i mocniejsze — światła.

Osoba bez odblasków poza terenem zabudowanym po prostu prosi się o kłopoty
Osoba bez odblasków poza terenem zabudowanym po prostu prosi się o kłopoty
Źródło zdjęć: © fot. Mateusz Lubczański
Mateusz Lubczański

12.12.2021 | aktual.: 14.03.2023 14:04

Mniej niż połowa osób kierujących codziennie autem zbadała w ostatnim roku wzrok. I to nie koniec złych wiadomości. Wady stwierdzono u 46 proc. przebadanych kierowców niezawodowych oraz 58 proc. zawodowych. Wśród tych, którym zalecano korektę wzroku, jedna czwarta przyznała, że nie stosuje jej – dowiadujemy się z kampanii edukacyjnej "Miej oko na drogę". Co więcej, 64 proc. badanych kierowców skarży się na gorszą ostrość widzenia po zmroku czy problem ze skupieniem wzroku. Wyniki są złe, a to dopiero początek.

Europa starzeje się dramatycznie szybko. Mediana wieku w UE-28 jeszcze w 2001 roku wynosiła 38,3 (połowa ludności była starsza, połowa młodsza). W 2017 roku było to już 42,8. To wzrost o 4,5 roku w zaledwie 16 lat. W 2050 roku na każdą osobę w wieku 65 lat (i więcej) będą przypadały tylko 2 osoby w wieku produkcyjnym.

Starsze społeczeństwo oznacza więcej kierowców wolniejszych, widzących mniej, kojarzących wolniej. Spada sprawność poznawcza i wzrokowa, pogarsza się koordynacja ruchowa. Starsi kierowcy mają też tendencję do zaniżonej oceny prędkości oraz trudności w szacowaniu odległości do nadjeżdżających pojazdów.

System Night Vision w peugeocie 508
System Night Vision w peugeocie 508© fot. Mateusz Lubczański

Wiadomo też, że soczewki oka z wiekiem tracą przejrzystość (dlatego dzieci nie mają problemów z czytaniem przy słabym świetle) i zmniejsza się ich zdolność do akomodacji. Międzynarodowa Rada Okulistyki zaleca, aby w przypadku osób powyżej 65. roku życia badać ostrość widzenia, pole widzenia, a nawet wrażliwość na olśnienie.

Rozwiązaniem nie są – wbrew pozorom – lepsze (w domyśle mocniejsze) światła. Przepisy homologacyjne wymagają od inżynierów, by zastanowili się nie nad tym, jak mocne lampy można upchnąć w aucie, lecz jak skierować światło, by odsłonić niewidoczne. I z tym też jest problem.

Nowoczesne światła LED mają możliwość segmentacji pracy. To znaczy – wycinania ze snopu światła nadjeżdżających pojazdów. Dzięki takiemu omijaniu zasięg LED-ów może wynieść nawet 600 metrów, bez powodowania dyskomfortu innych użytkowników dróg. W teorii. W praktyce jest jednak znacznie gorzej. Badania Automobilklubu Królewskiego RAC z 2018 roku wskazują, że 2/3 tamtejszych kierowców jest regularnie oślepianych przez za mocne światła innych uczestników ruchu.

Rozwiązanie? Podczerwień. System kojarzony z wojskiem trafia już nie tylko do sztandarowych modeli jak Mercedes Klasy S czy Porsche Panamera, ale i dostępny jest np. w wybranych modelach Peugeota. To mogą być najlepiej, ale i najgorzej wydane pieniądze (7 tys. zł) na wyposażenie dodatkowe.

Nie zastanawiałbym się nad zakupem, jeśli jeździłbym często po zmroku w terenach zabudowanych i przez lasy. Podczerwień sprawia, że ludzi i zwierzęta widać znacznie wcześniej, przed oświetleniem przez światła. Dzięki temu rozwiązaniu bez problemu dostrzeżemy przeszkodę stojącą dalej niż 100 metrów. Co więcej, będzie ona zaznaczona prostokątem. Taka kamera nie ma jednak sensu, gdy jeździmy po autostradach – samochody po prostu będą szare, jak ich światła. W podczerwieni "widać" tylko to, co jest ciepłe.

Taki gadżet dostępny jest do każdego samochodu – na rynku znajdują się zarówno urządzenia z Chin, jak i polskie produkty. Twórcą takiego urządzenia jest Jakub Kruszewski, który sam miał przygody z dziką zwierzyną wyskakującą na drogę.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)