Sensowne auto za 5000 zł na L [część 8]
Dziś mamy przegląd samochodów na L więc do omówienia kilka marek i jednocześnie tylko kilka modeli. To będzie chyba najbardziej zróżnicowana część tego cyklu, zarówno pod względem samochodów jak i ich pochodzenia.
21.08.2014 | aktual.: 30.03.2023 10:22
Lada
Zaczynamy od naszych wschodnich sąsiadów. Rynek rosyjskich samochodów sukcesywnie kurczy się z roku na rok, ale jedynym autem, które wciąż można kupić bez większego problemu jest Niva. Klasyczny sedan 2107 to już zabytek, a takim poświęcę więcej uwagi na koniec tego cyklu.
Lada Niva to całkiem ciekawe auto jeśli ktoś potrzebuje prawdziwej terenówki lub stosunkowo taniego auta 4x4, którym można też jeździć na co dzień. Lada Niva to tak na dobrą sprawę jeden z pierwszych SUV-ów i jedna z pierwszych terenówek z niezależnym, przednim zawieszeniem. W latach 70. była chwalona za komfort jazdy i nowoczesne, samonośne nadwozie, które dziś jest jedną z jego największych wad.
Trudno kupić za 5000 zł Nivę nie używaną w terenie, a nadwozie trudno znosi taką eksploatację. Choć z drugiej strony Niva jest solidnym wozem. Jeśli ktoś nie eksploatował jej ekstremalnie, może posłużyć 20-25 lat. Dużą zaletą Lady Nivy jest bezproblemowy dostęp do śmiesznie tanich części zamiennych. Wiele z nich kosztuje mniej niż podzespoły do roweru i najlepiej nastawić się na samodzielną naprawę, co bardzo obniży koszty. Zresztą Niva jest pod tym względem wdzięcznym samochodem.
Za 5000 zł można kupić niewiele sprawnych samochodów terenowych, a Niva jest jednym z tych, które są warte takich pieniędzy. Nawet egzemplarz wymagający poważniejszych napraw można doprowadzić do ładu tanim kosztem, pod warunkiem, że problem nie będzie dotyczył dużej korozji. Coraz częściej trafiają się egzemplarze sprowadzone z Niemiec, a także młodsze sztuki z rynku polskiego. Za ładniejsze egzemplarze trzeba zapłacić 2-3 razy więcej, ale za 5000 zł też można znaleźć coś do jazdy.
Lancia
Przechodzimy do włoskich samochodów, które kilkadziesiąt lat temu wymieniało się jednym tchem z Alfą Romeo czy De Tomaso, a dziś najwyżej z Chryslerem i Fiatem. Lancia dla wielu pozostaje legendą rajdów, ale już od początku tego tysiąclecia zupełnie straciła charakter i pozostała jednym z wielu producentów nijakich samochodów. Co interesującego można kupić ze znaczkiem Lancii na masce? Wybór nie jest duży.
Raczej zapomnijcie o kultowym modelu Delta, nawet tym drugiej generacji. W Polsce zostało najwyżej kilkanaście jeżdżących egzemplarzy, a rynek wtórny jest wyjątkowo ubogi w ten model. Poza tym, nie oferuje on nic ciekawego. To zwykły kompakt mający wspólne korzenie do Fiatem Tipo, do którego coraz trudniej zdobyć części zamienne. Nie jest to zły samochód, ale z punktu widzenia osoby kupującej coś taniego, wybór nie jest najszczęśliwszy. Mimo to bez trudu można kupić egzemplarz za mniej niż 5000 zł. Podobnie jest z jego nieco większym odpowiednikiem o nazwie Dedra.
Zdecydowanie łatwiej znaleźć i kupić Lancię Kappę. To średniej wielkości sedan lub kombi o rządowej przeszłości, przynajmniej w Polsce. Kilkanaście lat temu to właśnie Kappami jeździli nasi decydenci i szczerze mówiąc, trudno zrozumieć, dlaczego akurat tym modelem. Nie oferuje on ani nadzwyczajnego luksusu, ani bezpieczeństwa, a wygląd również pozostawia sporo do życzenia. Nie ma reprezentacyjnego szyku, jest po prostu zwykłym samochodem o wątpliwej urodzie.
Pod maską Kappy znajdziemy najczęściej jeden z kilku dopracowanych silników benzynowych Fiata. Nie zawsze są one 4-cylindrowe. Dość oryginalne jednostki R5 niestety nie grzeszą niskimi kosztami eksploatacji, ale od strony mechanicznej nie powinny sprawiać problemów. Samochód nie jest ani specjalnie praktyczny, ani tani w eksploatacji więc komu można polecić to auto? Nikomu.
Kusząco wyglądają oferty innej Lancii, nieco bardziej nowoczesnej i mogącej się podobać. Mowa o modelu Lybra, który jest siostrą Alfy Romeo 156. Co ciekawe, lepiej wykonaną i bardziej niezawodną, oraz tańszą w eksploatacji. Oczywiście w takim zakresie cenowym, więcej zależy od stanu technicznego niż modelu, ale Lybra to jedyna Lancia jaką można polecić z w miarę czystym sumieniem. Poza tym, w przeciwieństwie do miłośników Alfy Romeo, właściciele Lancii raczej nie mają nadmiaru temperamentu.
Lancia Lybra to nowoczesne i dość wygodne auto, które może służyć jako samochód rodzinny. Nawet stylistycznie może się podobać, a wnętrze jest dość oryginalne na tle konkurentów. Niestety za 5000 zł kupimy jedynie wysłużone lub zaniedbane egzemplarze. Ze względu na pokrewieństwo z Alfą Romeo i Fiatami, nie ma problemu ze zdobyciem części zamiennych, a silniki, nawet wysokoprężne należą do udanych. Nie ma obaw o koszty eksploatacji, a niskie ceny bardziej wynikają z małej popularności i wysokiego spadku wartości niż jakości samochodu.
Za 5000 zł można kupić Lybrę z 2000 roku zarówno sedana jak i kombi, tak samo z silnikiem benzynowym jak i dieslem, a za najładniejsze egzemplarze trzeba zapłacić ok. dwa razy więcej. To dobrze, bo nie ma przepaści między najlepszymi sztukami a kwotą 5000 zł. Jeśli zdecydujecie się na ten model, najlepiej wybrać udanego diesla, ponieważ silniki benzynowe mogą sprawiać więcej problemów. Z kolei w przypadku diesla trzeba się liczyć z niespodziewanymi wydatkami na wysokim poziomie.
Lancia Ypsilon to ostatni model włoskiej marki w tym zestawieniu i trzeba przyznać, że jeśli ktoś szuka miejskiego samochodu, to nie trzeba go omijać. Podobnie jak Lybra i ten model jest spokrewniony z Fiatem, a konkretnie z modelem Punto. Oznacza to jedno – bardzo niskie koszty eksploatacji. Niestety Ypsilon (sprzedawana również jako Y, następca Y10) ma więcej stylu niż sensu, pod warunkiem, że komuś taki styl przypadnie do gustu. Jest dostępna tylko z nadwoziem 3-drzwiowym, niezbyt praktycznym. Wnętrze jest równie dyskusyjne. Zdecydowanie auto dedykowane kobietom.
Mimo to, małe silniki i podzespoły z Fiata gwarantują wieloletnią, bezproblemową jazdę. Właściwie wszystkie jednostki napędowe można polecić, choć najlepszym wyborem będzie jedna z dwóch, 16-zaworowych o pojemności 1,2 l. Wybór egzemplarzy używanych jest duży, a w kwocie 5000 zł mieszczą się praktycznie wszystkie pierwszej generacji produkowanej do 2003 roku.
Moja propozycja
Najlepszym wyborem będzie Lancia Ypsilon, choć osobiście uważam, że auto nie ma sensu w obliczu bliźniaczego Fiata Punto. Można też pokusić się o Lybrę, ale gdybym miał zaproponować coś zupełnie oderwanego od rzeczywistości, to jest jeszcze Lancia Kappa Coupé, która naprawdę wyróżnia się stylem. Jest brzydka lub piękna, w zależności od gustu, ale pod każdym względem oryginalna. Nie droższa w eksploatacji od innych Lancii, pod warunkiem, że nie będziecie potrzebowali części blacharskich.
Land Rover
Wspominam o Land Roverach nie dlatego, że można kupić sensowną, brytyjską terenówkę za 5000 zł, ale dlatego, że nie można. Mimo cen, które coraz częściej ocierają się o barierę 5000 zł, zrezygnujcie z zakupu. W tej kwocie mieszczą się wysłużone Discovery I i Freelandery (najczęściej angliki), ale to najczęściej kupa złomu z wybranymi częściami, które są jeszcze sprawne. Nie wierzcie w to, że trochę sfatygowane Discovery za 5000 zł będzie jeszcze długo jeździło, bo to prosty wóz. To dotyczy egzemplarzy przynajmniej dwa razy droższych. Jeśli kupicie auto za 5000 zł, będziecie musieli wydać dwa razy więcej na doprowadzenie go do ładu.