Pytania egzaminacyjne na prawo jazdy mają być tajne. Rząd zmienia system

Pytania egzaminacyjne na prawo jazdy mają być tajne. Rząd zmienia system

W 2022 r. zaliczenie egzaminu teoretycznego może być trudniejsze
W 2022 r. zaliczenie egzaminu teoretycznego może być trudniejsze
Źródło zdjęć: © PIOTR KAMIONKA/REPORTER
Tomasz Budzik
18.12.2021 11:12, aktualizacja: 14.03.2023 13:57

Ministerstwo Infrastruktury planuje wielkie zmiany dla kandydatów na kierowców oraz świeżo upieczonych posiadaczy prawa jazdy. Kontrowersje budzi plan utajnienia bazy pytań na egzamin teoretyczny.

Idzie nowe

Rząd przygotowuje się do nowelizacji Ustawy o kierujących pojazdami. Choć projekt noweli dopiero ma zostać upubliczniony, już dziś można zapoznać się z założeniami tego dokumentu opublikowanymi przez Ministerstwo Infrastruktury. Nowelizacja wiele zmieni dla osób ubiegających się o prawo jazdy. Ma być łatwiej na egzaminie praktycznym, bo będzie można przygotować się do niego również prywatnym samochodem wraz z rodzicem. Trudniej będzie jednak w przypadku teorii.

W założeniach czytamy, że ustawa: "(...)wprowadza ograniczenie, że pytania egzaminacyjne oraz wchodzące w ich skład scenariusze, wizualizacje i opisy zatwierdzone przez ministra właściwego do spraw transportu oraz pytania zawarte w teście egzaminacyjnym nie będą stanowiły informacji publicznej (...)".

Dziś wszystkie te materiały są dostępne na rządowej stronie internetowej. Po ściągnięciu odpowiednich plików można zapoznać się z każdym spośród 3718 umieszczonych obecnie w wykazie pytań egzaminacyjnych. Możliwe jest również pobranie i obejrzenie multimediów związanych z pojawiającymi się na egzaminie teoretycznym pytaniami. Niebawem ma się to jednak zmienić. Po co?

Jawność pytań egzaminacyjnych ma swoich przeciwników i zwolenników. Ci pierwsi są zdania, że egzamin w takich warunkach jest po prostu fikcją. Ci drudzy argumentują jednak, że liczba pytań jest tak duża, że nie sposób nauczyć się na pamięć wszystkich odpowiedzi. Trudno nie przychylić się do tego punktu widzenia. Lepszym wyjściem jest więc dobre zrozumienie przepisów. Dziś kandydat na kierowcę może zapisać się na kurs teoretyczny i praktyczny, albo też na samą praktykę, a teorii nauczyć się na własną rękę. Po utajnieniu bazy pytań zapewne więcej osób będzie korzystać z kursów teoretycznych szkół nauki jazdy. Jest też druga strona medalu.

Pytania jako biznes?

Utajnienie bazy pytań egzaminacyjnych sprawi, że publiczna kontrola nad nimi będzie praktycznie niemożliwa. Tymczasem proces ich powstawania budzi wątpliwości. Jak w lutym 2021 r. informował serwis brd24.pl, Ministerstwo Infrastruktury nie ujawnia, kto pracuje nad pulą pytań na egzamin teoretyczny. Wiadomo, że zajmuje się tym specjalna komisja w strukturze resortu. Ministerstwo na prośbę serwisu nie ujawniło jednak jej składu osobowego. A wydawane na nią kwoty mogą być naprawdę spore.

Według danych przytoczonych przez brd24.pl rekordowo dużo, bo aż 449 tys. zł, kosztowało funkcjonowanie komisji w 2017 r. Sporo, bo blisko 114 tys. zł wydano w 2019 r. Bywały jednak i lata, w których działalność komisji kosztowała od kilkuset do kilku tysięcy złotych.

Pytania na egzamin teoretyczny stały się jawne w 2015 r. Teraz rząd chce zrobić krok wstecz, tłumacząc swoje działania troską o kwalifikacje, a więc i bezpieczeństwo młodych kierowców. Ci - według danych policji - rzeczywiście tworzą grupę zmotoryzowanych, którzy obarczeni są największym ryzykiem spowodowania wypadku. Czy jednak utajnienie pytań spowoduje poprawę? Wydaje się, że większe znaczenie miałoby zapewnienie kandydatom na kierowców odpowiedniego szkolenia. Z pewnością też nie budziłoby to kontrowersji.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)