Policja ostrzega. Złodzieje wybierają konkretną porę
Kradzieże samochodów w Polsce, to dalej smutna codzienność. Statystyki pokazują jednak, że z roku na rok, to zjawisko nie przybiera na sile, aczkolwiek, to nie oznacza, że kierowcy mogą spać spokojnie.
07.05.2024 | aktual.: 07.05.2024 16:37
W poprzednich latach liczba skradzionych pojazdów oscylowała w okolicy 7 tys. rocznie. W roku 2023 zauważalny był spadek do 5500 sztuk. W porównaniu z sytuacją przełomu wieków można mówić niemal o zahamowaniu zjawiska. W 1998 r. z polskich ulic zniknęło ponad 80 tys. aut.
W czasie tych przeszło dwóch dekad wiele się zmieniło. Mowa tutaj o zabezpieczeniach antykradzieżowych, metodach operacyjnych policji, trudności we wprowadzeniu na rynek kradzionych pojazdów, gdy nie są one przeznaczone na części, a także technologiach ich namierzania. Jedyne, co pozostało bez zmian, to godziny kradzieży.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdarza się, że przywłaszczenia samochodów mają miejsce o przypadkowych porach, gdyż złodzieje bardzo często obserwują właściciela i czekają na odpowiedni moment, jednak najczęściej kradzieże odbywają się w nocy. Statystyki przedstawiane przez policje mówią jasno, że jest to przedział między 2 a 3 w nocy. Wynika to z faktu, że właściciel pojazdu przeważnie śpi, a prawdopodobieństwo, że ktoś przypadkowy będzie świadkiem zdarzenia, również jest niewielkie.
Obecnie prawie 90 proc. aut jest kradziona na części, a złodziejom wystarczą czasem 2 godziny, aby samochód całkowicie rozebrać. W związku z tym, kiedy właściciel obudzi się i zgłosi zaginięcie swojego auta, to jest duże ryzyko, że będzie ono już zdekompletowane.