Kolejny krok. Jak Toyota ze specjalisty od hybryd chce się stać liderem aut elektrycznych
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Popularyzacja hybryd plug-in i aut elektrycznych stanowi obecnie duże wyzwanie dla tych producentów samochodów, którzy w ostatnich latach skupili się na silnikach spalinowych. O dziwo jest również wyzwaniem dla Toyoty, która przez wiele lat obstawała wyłącznie przy klasycznych hybrydach. Teraz japoński gigant zmienia swoją strategię, co pociągnie za sobą wielkie efekty.
– Kiedy Prius wchodził na rynek, nie było na nim żadnych innych hybryd. Dziś takich modeli na rynku jest już ponad 300 – zauważa dr Johan van Zyl, dyrektor Toyoty na Europę. Wyobrażam sobie, że w tym japońskim koncernie łatwo być sentymentalnym i nadal cieszyć się z sukcesu hybryd. Zaryzykowali 20 lat temu i się im to opłaciło. Dziś w końcu japońscy inżynierzy mogą powiedzieć "a nie mówiłem?" i cieszyć się z przewagi nad konkurencją, którą nadal trudno zniwelować.
Świat (szczególnie ten motoryzacyjny) rozwija się jednak w takim tempie, że innowacja jeszcze wczoraj uważana za przyszłościową, już jutro może być przestarzała. Co prawda Toyota była jedną z tych marek, która nie musiała do tej pory dostosowywać swojej oferty silnikowej specjalnie pod coraz ostrzejsze normy spalin, ale w końcu i ona im ulegnie. Już od pewnego czasu do klasycznych hybryd w gamie japońskiej marki dołączyły odznaczające się jeszcze niższą emisją w testach homologacyjnych odpowiedniki plug-in, a za kilka miesięcy na europejskim rynku pojawi się pierwszy w pełni elektryczny SUV Toyoty.
Dziś przedstawiciele Toyoty przyznają Unii Europejskiej rację, że zaostrzanie polityki wobec przemysłu motoryzacyjnego jest słuszne i popierają propozycję zmniejszenia emisji nowych samochodów do 2030 roku o połowę. By zrealizować ten cel, na przestrzeni najbliższych pięciu lat Toyota planuje wprowadzić do Europy ponad 60 zelektryfikowanych wersji napędowych. 10 z nich to nowe modele elektryczne bądź wodorowe. Według prognoz w 2025 roku 70 proc. produkcji Toyoty będą stanowiły hybrydy, a plug-iny, elektryczne i spalinowe będą miały udział na poziomie 10 proc. każdy.
Co dalej z hybrydami?
Z powyższego wynika, że Toyota w najbliższych latach nie zarzuci swojego programu hybryd. – To my wymyśliliśmy hybrydy i chcemy pozostać w nich liderami – zapowiada dr van Zyl. W zeszłym roku Toyota i Lexus sprzedały w Europie ponad milion samochodów, co oznacza udział w kontynentalnym rynku na poziomie ponad 5 proc. W hybrydowy napęd było wyposażonych aż ponad 60 proc. toyot i 96 proc. lexusów.
Udział hybryd w najbliższym czasie ma jeszcze rosnąć. Przyczyni się do tego debiut dwóch nowych modeli ze zelektryfikowanym napędem: siedmioosobowego SUV-a Highlander i małego crossovera Yaris Cross. Producent wprowadza te modele na europejski rynek w obliczu prognoz mówiących, że zapotrzebowanie na hybrydy na naszym kontynencie do roku 2025 wzrośnie sześciokrotnie. Fakt ten stanowi wielką szansę dla Toyoty i Lexusa na dalsze wzmocnienie swojej pozycji na tym coraz ważniejszym dla japońskiego koncernu rynku.
Doświadczenie zbudowane w hybrydach daje Toyocie jeszcze jedną przewagę. – Hybrydy nauczyły nas tak wiele o ładowaniu, rozładowywaniu i odzyskiwaniu energii z ładowania. Już teraz nasze plug-iny dysponują większymi zasięgami niż konkurencja, nawet jeśli korzystają z akumulatorów o podobnej pojemności – zauważa Koji Toyoshima, szef Toyota ZEV Factory. To nowa fabryka japońskiego koncernu, w której będą rozwijane i produkowane pierwsze całkowicie elektryczne modele Toyoty i Lexusa, ale i innych marek, jak Subaru.
– W sumie będziemy tam produkować sześć modeli. Będą to elektryczne samochody "dla ludu", jak małe modele Toyoty, ale i duże, luksusowe lexusy. Taka różnorodność jest możliwa dzięki naszej nowej płycie podłogowej opracowanej z myślą o autach elektrycznych, e-TNGA. To rozwinięcie płyty TNGA, której zaletą ponownie jest modułowa budowa. Dzięki niej Toyota może szybciej i taniej rozwijać równolegle kilka modeli o różnym charakterze i przeznaczeniu. Silnik elektryczny zintegrowany z osią oznacza, że każdy model może mieć napęd na oś przednią, tylną, bądź obydwie. Pierwsza toyota oparta o płytę e-TNGA jest już gotowa i jej produkcja w ZEV Factory rozpocznie się za kilka miesięcy – relacjonuje Toyoshima-san.
Prosta droga z napędu hybrydowego do elektrycznego
Szef ZEV Factory zwraca uwagę, że dynamiczny rozwój dotyczy nie tylko nowych modeli, ale i najbardziej problematycznego elementu elektrycznych napędów, czyli akumulatorów. Tutaj długo oczekiwany przełom podobno jest coraz bliżej. – Dzięki doświadczeniu zebranemu przy rozwijaniu hybryd wiemy, jak sprawić, by akumulatory były wydajniejsze, ale i jak ograniczyć ich negatywny wpływ na środowisko. W naszej pracy myślimy o całym cyklu życia akumulatorów, o wieloletniej eksploatacji i ostatecznym recyklingu – zauważa Toyoshima.
W maju tego roku Lexus zaskoczył wiadomością, że akumulatory w pierwszym elektrycznym modelu tej marki, czyli UX 300e, zostaną objęte gwarancją na 10 lat lub milion kilometrów. Przez ten czas akumulatory mają zachować sprawność na poziomie co najmniej 70 proc.
– Przez cały czas mamy nowe osiągnięcia na polach zwiększania pojemności akumulatorów i ograniczania kosztów ich produkcji. Niedawno nawiązaliśmy współpracę z firmą Panasonic, której celem jest zwiększenie wydajności rozwoju i produkcji akumulatorów dziesięciokrotnie. Pracujemy też nad nowymi typami akumulatorów – informuje Toyoshima.
Toyota największe nadzieje wiąże z akumulatorami ze stałym elektrolitem. – Zapewniają one większą moc z mniejszych i lżejszych ogniw. Również czas ich ładowania jest dużo krótszy niż obecnie stosowanych odpowiedników – obiecuje dyrektor ZEV Factory. Pierwszy samochód elektryczny Toyoty z akumulatorem z elektrolitem stałym ma trafić na rynek w ciągu pięciu lat. Gdy to się stanie, wedle wszelkiego prawdopodobieństwa, już nic na rynku aut elektrycznych nie będzie takie jak dotychczas. Również rozkład sił wśród producentów.