Google Car zaliczył już czternastą kolizję i pierwszy wypadek

Google Cars testowane w Stanach Zjednoczonych jeżdżą regularnie drogami publicznymi pokonując średnio ok. 10 tys. mil dziennie. Oczywiście samochodów jest kilka więc przebieg się sumuje. Ostatnio autonomiczne samochody Google jeżdżą po kalifornijskich drogach. Jeden z nich zaliczył 14 incydent na drodze, w tym pierwszy z poszkodowanymi.

Obraz
Źródło zdjęć: © fot. wikipedia / na lic. CC
Marcin Łobodziński

Google Cars zaliczyły już od 2009 roku czternaście kolizji i do jednej z nich doszło w mieście Mountain View 1 lipca. Auto zostało uderzone w tył i jest to jedenasta kolizja tego typu. Na ulicach tego miasta jeździ dwadzieścia Lexusów przygotowanych przez Google do samodzielnej jazdy. Choć autonomiczne auta Google uczestniczyły już łącznie w czternastu kolizjach, tym razem można ją uznać za wypadek, bowiem trzy osoby jadące samochodem Google zostały poszkodowane. Również kierowca samochodu, który spowodował wypadek delikatnie ucierpiał. Generalnie żaden z poszkodowanych nie doznał poważniejszych obrażeń, a pasażerowie Google Car choć trafili do szpitala, to wyszli z niego tego samego dnia.

Co ciekawe, we wszystkich kolizjach, do których doszło z udziałem Google Cars winnym był człowiek, a dokładniej kierowca innego pojazdu. Do jednej z kolizji z 2011 roku doszło jednak pomiędzy samochodami Google, ale i tak internetowy gigant tłumaczy, że akurat wtedy jeden z pojazdów prowadził kierowca testowy. Co więcej, choć mogłoby się wydawać, że szkodowość samochodów Google jest duża, to w rzeczywistości wcale tak nie jest. Łącznie samochody zrobiły już około 3 milionów kilometrów, a więc nawet gdyby połowa kolizji nastąpiła z winy autonomicznego pojazdu, to i tak nie jest to specjalnie dużo. A propos połowy kolizji, to właśnie w siedmiu z nich doszło w momencie, gdy samochody ruszały na skrzyżowaniu, na zielonym świetle. Nietrudno się zatem domyślić, że niemyślące auto po prostu nie przewiduje zachowania innych, tzw. niemyślących uczestników ruchu.

W Stanie Kalifornia Google uzyskało specjalne zezwolenie na jazdę po drogach samochodów autonomicznych. Władze tego stanu wymagają jednak, by za kierownicą mimo wszystko siedział kierowca, który w razie zaistnienia niebezpiecznej sytuacji mógł wcześniej zareagować. Skoro do kolizji mimo wszystko dochodzi, to być może obecność kierowcy niewiele zmienia. A może tacy kierowcy zapobiegli już wielokrotnie kolizjom i wypadkom? Tego nie wiemy. Wiemy natomiast, że Google nie przyznaje się do spowodowania jakiejkolwiek stłuczki. Co się stanie, gdy do tego wreszcie dojdzie? Kto poniesie odpowiedzialność? W Stanach oczywiście firma Google odpowie za wszelkie szkody. Europejskie prawo nie jest jeszcze gotowe na przyjęcie takich samochodów.

Źródło artykułu: WP Autokult

Wybrane dla Ciebie

Ostateczne potwierdzenie. Niemiecki gigant ma duże problemy
Ostateczne potwierdzenie. Niemiecki gigant ma duże problemy
Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów