Egzamin teoretyczny obowiązkowy dla wszystkich. Służy "odświeżeniu" wiedzy

Po co zdawać egzamin teoretyczny podczas zdobywania nowej kategorii prawa jazdy? Według Ministerstwa Infrastruktury – by odświeżyć sobie wiedzę i poprawić bezpieczeństwo ruchu drogowego. Ma to sens, jeśli pominiemy fakt, że do egzaminu można podejść kilka razy... dziennie.

Nie udało się za pierwszym razem? Zawsze można trafić na lepszy zestaw pytań.
Nie udało się za pierwszym razem? Zawsze można trafić na lepszy zestaw pytań.
Źródło zdjęć: © fot. EastNews/Piotr Kamionka
Mateusz Lubczański

05.04.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:23

Pomiędzy kolejnymi posiedzeniami sejmu do Ministerstwa Infrastruktury trafiło zapytanie dot. zdobywania uprawnień na kolejne kategorie prawa jazdy. Wszak już od dłuższego czasu osoby posiadające dokument na kat. B (czyli samochód osobowy) przez co najmniej 3 lata mogą poruszać się na motocyklach o małej pojemności.

Poseł Jacek Wilk (Koło poselskie Konfederacja) zauważa, że przepisy ruchu drogowego są przecież identyczne dla wszystkich użytkowników drogi. Nawet dla rowerzystów, którzy nie potrzebują żadnego dokumentu do używania jednośladu. Dlaczego więc kierowcy samochodów mają zdawać teorię starając się o uprawienia na większe motocykle?

Ministerstwo odbija piłeczkę twierdząc, że część teoretyczna składa się z co najmniej 12 pytań z wiedzy specjalistycznej w zakresie poszczególnych kategorii prawa jazdy – 6 pytań o wysokim, 4 pytań o średnim oraz 2 o niskim znaczeniu dla bezpieczeństwa.

– Dziwne jest to, że mogę właściwie odpuścić wszystkie pytania za 1 punkt bo na lepiej punktowanych "zarobię" więcej. Ten podział jest zwyczajnie sztuczny – mówi nam Michał przygotowujący się do egzaminu na kat. A.

"W założeniu osoby uzyskujące prawo jazdy na kolejne kategorie prawa jazdy uzyskują je w określonych odstępach czasu, niekiedy wieloletnich, podczas których zmieniają się przepisy i zasady ruchu drogowego. Nie jest więc bezpodstawne dokonanie sprawdzenia ich wiedzy w ramach testu podstawowego. Przyczynia się to do odświeżenia ich wiedzy jednocześnie wpływając na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego na polskich drogach" – można przeczytać w odpowiedzi na zapytanie posłów.

Zdawanie kilka razy dziennie dopuszcza np. WORD w Białymstoku.
Zdawanie kilka razy dziennie dopuszcza np. WORD w Białymstoku.© EastNews/Adam Burakowski

Ale! Do egzaminu można podchodzić kilka razy dziennie. Z punktu widzenia prawa jest to dozwolone, a ograniczeniem jest wyłącznie dostępność miejsc oraz zasobność portfela egzaminowanego. Podejście do egzaminu zależy od ośrodka. Przedstawiciele WORD w Warszawie nie praktykują tego typu rozwiązań, tymczasem dopuszcza je ośrodek w Białymstoku czy Łomży.

Trzeba zaznaczyć, że wpływy z przeprowadzanych egzaminów nie są wpływami do budżetu państwa, a trafiają do WORD-ów. Od lat prowadzone są prace nad zmianami, które przekazałyby opiekę nad ośrodkami do wojewodów.

– Czy w ciągu 30 minut czekania na kolejny egzamin moja wiedza się zwiększy? Nie sądzę. Jest to na pewno ukłon dla zdających, bo jak mówią na kursach na prawo jazdy – nie chodzi o naukę jazdy, tylko zdanie egzaminu. A obecnie na tym ukłonie wzbogacają się tylko WORD-y, które chętnie przyjmą zdających, którym nie idzie – zauważa nasz czytelnik.

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)