Nowy Mustang pokazany w Detroit. Ford zaskoczył wersją Dark Horse i... hamulcem do driftu
Najnowsza generacja Mustanga zaskakuje nie tylko zupełnie nową, cyfrową deską rozdzielczą, ale też torową odsłoną oraz opcją zdalnego driftowania.
Najmłodszy z rodziny Mustangów, Ford Mustang siódmej generacji (S650) został zaprezentowany - 15 września o 2:00 w nocy czasu polskiego - na targach motoryzacyjnych w amerykańskim Detroit
Tym samym Ford pokazał następcę ostatniej odsłony Mustanga po dziewięciu latach (poprzednia debiutowała w 2013 r.). Fani tradycyjnej linii tego modelu powinni odetchnąć z ulgą, bo zgodnie z przewidywaniami sama bryła i stylistyka nawiązuje do klasycznego modelu jeszcze z lat 60-tych XX w.
Rewolucja od wewnątrz
O tradycji trudno za to mówić, jeśli spojrzymy na kokpit nowego forda. Mustang siódmej generacji - też zgodnie z zapowiedziami - wprowadził tu istną rewolucję. Wszak w nowym Mustangu znajdziemy 12,4-calowy ekran, który prezentuje elektroniczny zestaw wskaźników o wysokiej rozdzielczości z opcją konfiguracji. Co więcej, dostępna jest opcja, w której przesuniemy wskaźniki na sąsiedni 13,2 calowy ekran dotykowy SYNC 4, w którym Ford zainstalował system Alexa od Amazona.
Modyfikacja wnętrza, o której warto też wspomnieć, to ukłon w stronę sportowego DNA modelu. W wersji coupe (Ford zostawia również w swojej ofercie kabriolet) linia dachu jest poprowadzona w taki sposób, żeby kierowca chroniony kaskiem mógł z większą wygodą korzystać z Mustanga.
Najmocniejszy w historii
Najnowszy Mustang przejmuje od poprzednika czterocylindrowe silniki EcoBoost o pojemności 2,3 l. i wolnossące V8 o pojemności 5 l. Ford mówi przy tym o najmocniejszej w historii jednostce V8 Coyote (a zatem nowy GT musi zaoferować więcej niż 460 KM).
"Silnik czwartej generacji ma dostarczać najbardziej naturalnie wolnossącą moc spośród wszystkich Mustangów GT - innowacyjny podwójny wlot powietrza i podwójna konstrukcja korpusu przepustnicy pomaga zminimalizować straty indukcji przez umożliwienie wyższych prędkości przepływu powietrza" - przeczytamy w oficjalnym komunikacie marki.
- To najbardziej atletyczny i budzący zaufanie Mustang EcoBoost i GT w historii - powiedział Ed Krenz, główny inżynier Mustanga. Dodał też, że - niezależnie od tego, czy klient wybierze automatyczną, czy manualną skrzynię biegów - Mustang oferuje wybór trybów jazdy, które połączone są z elementami sterującymi silnika, zawieszenia i układu kierowniczego.
Drift w trybie zdalnym
Jeśli już o trybach jazdy mowa - bardzo ciekawie brzmi funkcja wprowadzenia nowej generacji Mustanga w drift z pomocą tzw. elektronicznego hamulca driftującego.
Mechanizm przypominający hamulec ręczny w rzeczywistości kontroluje tylne hamulce za pomocą silników elektrycznych.
- To system zaprojektowany dla początkujących kierowców, aby ci mogli uczyć się i doskonalić swoje umiejętności driftingowe, a jednocześnie zapewniamy doświadczonym kierowcom system gotowy do zawodów - przytacza wypowiedz producenta portal Carscoops.com.
Dalszy ciąg artykułu pod galerią:
Dark horse - czarny koń Mustanga
Ford zaskoczył też prezentacją całej rodziny torowych Mustangów zaprezentowaną pod szyldem Dark Horse.
Sercem Dark Horse'a jest jest wspomniany 5-litrowy silnik Coyote V8, który - jak informuje Ford - został specjalnie zmodyfikowany za pomocą korbowodów tłokowych, które amerykański producent wprowadził po raz pierwszy w 760-konnym Ford Performance Mustang Shelby GT500.
Oprócz "standardowego" Mustanga Dark Horse, Ford ogłosił też premierę jeszcze bardziej sportowej wersji S - której grupą docelową mają być entuzjaści weekendowych wypadów na tor - a także Mustanga Dark Horse R, którego specjalizacja kwalifikuje go do profesjonalnych zawodów.
Nowy Mustang trafi do sprzedaży w USA latem 2023 r. i będzie montowany w fabryce Flat Rock Assembly Plant w stanie Michigan.