Rosyjski Kamaz Tajfun-K jednak nie jest "niezniszczalny". Jest jeden słaby punkt
Zaprezentowany w 2014 r. Kamaz 63968 Tajfun-K jest pojazdem opancerzonym odpornym na miny, wybuchy i zasadzki. Mówi się, że to niezniszczalna ciężarówka, ale okazuje się, że można ją zatrzymać.
07.03.2022 | aktual.: 14.03.2023 13:03
Warto na początku zrozumieć czym jest Kamaz 63968 Tajfun-K. Po pierwsze - Tajfun (Typhoon) to rosyjska rodzina pojazdów opancerzonych MRAP (Mine-Resistant Ambush Protected) będących w służbie rosyjskiej armii od 2014 roku. Do tej rodziny należy kilka konstrukcji opartych na pojazdach firmy Kamaz, ale też dwu- i trzyosiowy Ural Tajfun-U będący bardziej konwencjonalną konstrukcją.
Czym natomiast jest MRAP? To termin używany względem lekkich kołowych pojazdów opancerzonych armii Stanów Zjednoczonych, różniących się znacząco od tradycyjnych wozów terenowych i ciężarowych, przede wszystkim stopniem ochrony załogi. MRAP to konkretnie program budowy takich pojazdów na potrzeby wojen prowadzonych przez USA w Iraku i Afganistanie. Ostatecznie Amerykanie zakończyli ten program w 2012 r.
Ciężarówki typu MRAP charakteryzuje nie tylko opancerzenie, ale też, a może nawet przede wszystkim, ogromne rozmiary budzące grozę. Za co zresztą były krytykowane. Są to po prostu wielkie pojazdy, nawet względem klasycznych ciężarówek. Ponadto mają wysoko umieszczony przedział kierowania z małymi oknami wykonanymi ze szkła odpornego na ostrzał.
Rosyjska armia rozpoczęła program budowy MRAP w 2010 r., bazując na doświadczeniach z Czeczenii, ale i obserwując działania amerykańskie opracowali serię Tajfun. Opisywanego tu Kamaza Tajfun-K zaprezentowano 9 maja 2014 r. w czasie defilady w Moskwie.
Rosyjski producent zaproponował warianty dwu-, trzy- i czteroosiowe, lecz najpopularniejszy jest trzyosiowy (63968). Warto tu podkreślić, że jest to bardzo nowoczesny pojazd, który zakończył testy w 2019 r. Wyprodukowano najprawdopodobniej 290 sztuk wersji 3-osiowej, natomiast w służbie jest prawdopodobnie ok. 330 sztuk wszystkich pojazdów typu Tajfun-K.
Budowa Kamaza Tajfun-K
Pojazd ten ma konstrukcję modułową, czyli zbudowaną z czterech części: podwozie, kabina, przedział silnikowy, moduł transportowy. Ten ostatni można zdemontować i zastąpić systemem uzbrojenia lub modułem technicznym. Standardem jest moduł transportowy dla 14 żołnierzy, chronionych nie tylko przed ostrzałem i wybuchami, ale i bronią chemiczną.
Napędzany wysokoprężnym silnikiem JaMZ-5367 o mocy 450 KM Kamaz Tajfun-K waży 22 tony i mierzy blisko 9 m długości. Może się rozpędzić do ok. 105 km/h. Napęd na wszystkie koła przekazuje 8-biegowy automat.
Szerokość pojazdu to niespełna 2,5 metra, ale wysokość to już 3,3 metra. Takie proporcje są charakterystyczne dla pojazdów typu MRAP, by np. po wybuchu miny wszystko, co ma być chronione, znajdowało się od niej jak najdalej. Za te proporcje te pojazdy też były krytykowane, bo stosunkowo łatwo je przewrócić.
Warto zwrócić uwagę na charakterystyczne umiejscowienie osi, z dwiema bliżej przodu pojazdu i tylną wyraźnie dalej z tyłu. Jest to spowodowane dużym obciążeniem przedniej części nie tylko zespołem napędowym, ale i pancerzem.
Przed atakiem chemicznym i wybuchami przedział kierowania i moduł transportowy chroni pancerz ze stali walcowanej i hartowanej chemicznie oraz ceramiczno-kompozytowe elementy uzupełniające. Ma być odporny na pociski przeciwpancerne kalibru 14,5 × 114 mm. Podłoga ma standard NATO STANAG 3b i jest odporna na wybuch 8 kg TNT. Szyby w przedziale kierowania mają grubość 128 mm i są odporne na ostrzał nawet pociskami 30 mm.
Szkło spełnia najwyższe wymagania ochrony dla tego materiału. Nie jest więc do końca prawdą, że są to czułe punkty pojazdu, jak podały ukraińskie media pokazujące sposoby atakowania tych pojazdów. Jedynie przez otwarte luki boczne, umożliwiające żołnierzom ostrzał lub opuszczenie pojazdu w razie przewrócenia, można ewentualnie wrzucić butelkę typu koktajl mołotowa.
Słaby punkt Tajfuna-K
Jedynym naprawdę słabym punktem pojazdu są opony. Choć zastosowano tu ogumienie odporne na ostrzał, teoretycznie też na wybuch, bo wyposażone we wkładką ochronną, to nadal są tylko opony - uszkodzone mocno utrudniają jazdę. System automatycznego pompowania może zapewnić ciśnienie do 4,5 atmosfery, ale nie po rozerwaniu gumy. Prawdopodobnie to spotkało Tajfuna-K widocznego na poniższym zdjęciu i filmie krążącym po mediach społecznościowych.
Czy można powiedzieć, że Tajfun-K nie spełnił swojego zadania? Wprost przeciwnie. To, że został zatrzymany, nie jest niczym szczególnym, bo nie na tym polega jego rola, by przetrwał wybuch czy zasadzkę i pojechał dalej. Celem pojazdów MRAP jest ochrona załogi w razie takiej sytuacji.
Jak widać na zdjęciu zatrzymanego pojazdu nawet szyby zostały ostrzelane, ale nadal są na miejscu. Widać też, że zawsze słabym punktem każdego pojazdu kołowego są właśnie koła, bez których nie pojedzie dalej.